;)

;)
:)

piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 17

Paczadełkami Hazzy

    Przeciągnąłem się zaspany. Powoli otworzyłem oczy, jednak szybko tego pożałowałem, gdyż oślepiło mnie jasne światło. Odczuwałem ogromnego kaca. Cicho jęknąłem i powoli wygramoliłem się z łóżka. Z wczorajszego wieczoru nie pamiętałem prawie nic. Szybko zszedłem do kuchni i wypiłem kilka szklanek wody. Masowałem swoją skroń, gdy na kuchennym stole dostrzegłem karteczkę. Zdziwiłem się trochę ale szybko otworzyłem liścik:
                                                         
                                                        Hej Harry!
                     Pewnie nie będziesz nic z wczoraj pamiętał ale chciałam podziękować za wczorajszy wieczór bo świetnie się bawiłam. Nie martw się. Do niczego nie doszło XD Jak byś chciał się ze mną spotkać to przyjdź dziś ok. 21.00 do tego klubu co wczoraj. Dziś ma być impreza, na której wszystkie dziewczyny mają być w maskach. Taka mała podpowiedź moja będzie czerwona. 
                                                                                    Lenka

Podrapałem się zdziwiony po głowie. Zaciekawiła mnie. Reszta dziewczyn albo wykorzystałaby to, że jestem pijany albo zostawiłyby chociaż numer telefonu. Wszedłem na facebooka i pierwsze co mi się rzuciło w  oczy to zdjęcie, które dodałem wczoraj. Przedstawiało mnie i jakąś śliczną brunetkę. Nagle coś zaczęło mi świtać. Tak! Pamiętam! To przecież była ta dziewczyna z klubu z czerwonymi, pełnymi ustami i kasztanowymi, spływającymi na plecy włosami. Była śliczna. Musiałem się dziś z nią spotkać. Ubrałem się w czarne rurki, białą luźną koszulkę i czarną bluzę. Do tego oczywiście moje ulubione converse. Założyłem na uszy słuchawki i postanowiłem chwilę pobiegać. Moim ulubionym miejscem do tego był park koło ramp gdzie jeździli na bmxach i deskorolkach. Biegłem do rytmu piosenek jednego z moich ulubionych zespołów Ramones. Nasunąłem kaptur na głowę aby nikt mnie nie rozpoznał. Nie miałem dzisiaj sił na uciekanie przed fankami. 
  Usiadłem na ławce aby trochę odpocząć. Z podziwem patrzyłem na chłopaków jeżdżących na rampach. 
Zauważyłem, że kilka dziewczyn siedzi na brzegu wyskoczni. Moją uwagę przyciągnęła brunetka z szarymi rurkami i bluzką z The Rolling Stones. Wyglądała prawie jak ta Lena. Nie. To nie możliwe. Pewnie mam już jakieś zwidy. Zacząłem śmiać się sam z siebie i wróciłem do domu.

Oczami Louiego

Obudziłem się cały odrętwiały. Po chwili dopiero zorientowałem się, że całą noc spędziłem na podłodze, gdyż odleciałem przy oglądaniu filmu. Podniosłem się i rozmasowałem mój obolały kark. Odpaliłem kompa i oczywiście pierwsze co zrobiłem to zalogowałem się na twittera. Wszędzie było pełno zdjęć Harrego i tej dziewczyny. Nie mogłem na to patrzeć. Czemu to tak cholernie boli?! 
- Znasz ją?- zapytał ktoś
Gwałtownie się odwróciłem i zobaczyłem Patricię.
- Proszę?
- Pytam czy znasz tę laskę, ze zdjęć- powtórzyła
- Nie- odpowiedziałem
Dziewczyna tylko skinęła głową i poszła do kuchni. Widziałem, że coś ją męczy. Nadal do końca nie rozumiem jej relacji z Hazzą. Niby są tylko przyjaciółmi ale jak któreś się z kimś spotyka to to drugie jest wściekłe. Kocham Harrego ale wiem, że on nie odwzajemnia mojego uczucia, więc chciałbym chociaż aby w końcu był szczęśliwy. Ciekawe co on wczoraj robił z tą dziewczyną gdy wyszedłem z domu. Wyglądali mówiąc szczerze jakby świetnie się ze sobą bawili.
- Hej Loui!- zawołała Anne zbiegając po schodach.
- Cześć- uśmiechnąłem się do niej
Z tą dziewczyną zawsze miałem najlepszy kontakt. Była urocza i zabawna i w pewnym sensie zastępowała mi czasem Harrego jako przyjaciela.
- Jak tam samopoczucie?- zapytała
- Trzymam się jakoś- odparłem.
Dziewczyna przytuliła mnie nic nie mówiąc. Czułem bijące od niej ciepło, które koiło ból, który odczuwałem. 
- Zrobię ci śniadanie. Co chcesz?- zapytała
- Naleśniki!!!!- krzyknął za mnie Niall
- OK Niall, a ty Lou?
- Naleśniki!!!- próbowałem powtórzyć entuzjazm kolegi
Przyjaciel usadowił się koło mnie na kanapie, a dziewczyny w tym czasie robiły nam śniadanie.
- Stary mogę cię o coś prosić?- wypalił nagle nasz głodomor
- Pewnie
- No bo wiesz ja wyjeżdżam na te studia ale kocham Patricie i nie chcę jej stracić. Zauważyłem, że Harry ma na nią ochotę i boję się, że jak wyjadę to on mi ją odbije. Wiem, że to mój przyjaciel ale nie potrafię sam siebie przekonać, że by mi tego nie zrobił. Chciałem cię prosić abyś starał się jakoś temu zapobiec. Zrobisz to dla mnie?- zapytał robiąc przy tym słodkie oczka.
- Mogę spróbować ale wiesz on chyba już sobie znalazł inną laskę...A tak w ogóle nie sądzę żeby Harry zrobił ci coś takiego.. Po prostu on o tym wie że bardzo kochasz Patricie a ona ciebie.
 Naszą rozmowę przerwały dziewczyny przychodząc z cała góra gorących naleśników.. Mmmm.. Na sam widok leciała mi ślinka.
- No to zabieramy się do jedzenia - i w tej samej chwili Niall złapał za naleśnika i spałaszował go z wielkim apetytem.
- Wiecie czego mi najbardziej będzie mi tu brakowało ? - przerwał na chwilkę głodomór - Waszego jedzeniaa !! - spojrzeliśmy się na niego z ironicznymi uśmiechami. Od razu skojarzył o co chodzi - No i oczywiście was. Wy moje kochane świstaki.
 Śniadanie minęło nam bardzo szybko. Pewnie dla tego że to były ostatnie chwile spędzone razem z Niallem.. Wiem że Patricia go nie zdradzi. Za bardzo go kocha.. Jednak będzie to długi czas kiedy nie będą się widzieć.
 Zbliżała się godzina planowanego odlotu. Horan pakował swoje rzeczy z domu Patrici. Gdy stanął kolo drzwi, Anne do niego przybiegła i przytuliła go z całej siły.
- Będzie mi ciebie brakowało mój malutki głodomorkuuu - odezwała się ze łzami Anne.
- Mi ciebie też.. - i pocałował ją w czoło.
 Po tym krótkim pożegnaniu zapakowaliśmy się do auta. Po drodze wziął swoje rzeczy z naszego domu pożegnał się z Harrym, Suzan, Zaynem, Liamem, Daniell  i ruszyliśmy w drogę.
Siedział on obok mnie. Widziałem że nie za bardzo chciał nas opuszczać jednak teraz on spełnia jedno z jego marzeń. Na tylnej kanapie siedziała Patricia, nerwowo co chwilę spoglądała na telefon i na swojego chłopaka. Żeby rozluźnić atmosferę pościłem ulubioną piosenkę Nialla. Zaczęliśmy się wygłupiać jak za starych dobrych czasów.
 Podróż dobiegła końca. Razem z kolegą założyliśmy kaptury na głowę nie mieliśmy ochoty na przepychanie się wśród fanek. Patricia pożegnała się z chłopakiem na parkingu i z płaczem wsiadła do samochodu. Pomogłem mu jeszcze wyciągnąć walizki i tak samo jak przyjaciółka wsiadłem do auta. Siedzielsmy w ciszy przez dobre 30 min. Nie mogliśmy sobie tego wyobrazić jak będzie bez niego.. Tej pustki nikt nie wypełni..Cisze przerwała Patii.
- Jedźmy..
- Dobrze.. - przerwałem na chwilkę.. - Ale po drodze wytłumaczysz mi tą całą sprawę chłopaka z parku.. Ok ?
- Ok.. - i zaczęła snuć opowieść -  Gdy miałam 16 lat chodziłam z takim chłopakiem. Byliśmy najpierw najlepszymi przyjaciółmi wszędzie chodziliśmy razem, wszystko robiliśmy razem. W końcu zebrał się na odwagę i powiedział ze bardzo mu się podobam i czy moglibyśmy spróbować. Ja byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona. Byliśmy para jak z obrazka.. Jednak wszystko się popsuło gdy on zaczął pić.. Często do mnie przychodził pijany i bił mnie z byle powodu. Mogła to być najdrobniejsza rzecz. W szkole wysyłali mnie do pedagoga bo myśleli ze to moi rodzice. Jednak im zawdzięczam ze teraz jestem tu z tobą..- przerwała na chwileczkę ziela głęboki oddech i snuła dalej-  To nie koniec historii. Gdy z nim zerwałam on mnie dalej prześladował i bil.. Gdy pewnego razu szłam ze szkoły zgwałcił mnie.. TO było najgorsze doświadczenie w moim życiu .. - tu spłynęły jej dwie łezki po policzkach - Uciekłam do Anglii sadząc ze tu będę bezpieczna chodź nadal bałam się chodzić sama.. Do wczorajszego wieczoru tak myślałam ze jestem tu bezpieczna..
- Współczuje ci szczerze.. A teraz głowa do góry masz tu 4 ochroniarzy którzy będą cie pilnować jeśli chcesz możesz się wprowadzić do mnie i Harrego razem z Anne. A mieszkanie oddacie na chwile Zaynowi i Suzan. Spakuj się a wieczorem zrobimy najazd na mój dom ;D.
 Przejażdżka nam bardzo szybko minęła. Nawet się nie skapnęliśmy że już jesteśmy pod moim domem.
- Czemu tu stajemy ? - zapytała zakłopotana.
- Przecież muszę sprawdzić czy czasem Harry nie rozniósł mi domu.
Zaśmialiśmy się i wyskoczyliśmy z auta. Drzwi były otwarte, więc bez problemu dostaliśmy się do środka.
- Harry?!
- Moment- usłyszeliśmy z góry.
Po chwili naszym oczom ukazał się loczek. Wyglądał bardzo seksownie w miętowej koszulce z dekoltem w "serek", szarych rurkach nisko opuszczonych na tyłku dzięki czemu można było zobaczyć jego czarne bokserki. Schodząc po schodach charakterystycznie rozczochrał swoje włosy.
- O hej wam- odparł tym swoim seksownym głosem.
Czemu on mi to robi i wygląda tak dobrze... Nie umiałem oderwać od niego wzroku. Jęknąłem cicho i przygryzłem delikatnie wargę. Widziałem, że Pati też jest pod wrażeniem uroku Stylesa.
- Wow. Aleś się odstawił- gwizdnęła moja towarzyszka.
- Idę na... randkę- zaśmiał się.
- Z tą laską?- zapytałem mając na myśli tę brunetkę
- Tak z Leną
- Opowiedz coś o niej- poprosiła Patricia
- Tak właściwie mało jeszcze wiem ale postaram się to nadrobić, a teraz przepraszam bo się śpieszę- oznajmił patrząc na zegarek.
I tyle go widzieliśmy.

Oczkami Harrego

Wszedłem do już zatłoczonego budynku. Wszędzie roiło się od zamaskowanych dziewczyn, jednak mnie interesowała tylko jedna.Przeszedłem na środek parkietu i zacząłem się rozglądać za Leną. Moją uwagę przyciągnęła ciemnowłosa piękność. Oczy zasłaniała jej czerwona maska, a usta miała pomalowane w tym samym kolorze. Mała czarna, którą miała na sobie idealnie podkreślała jej figurę. Patrzyła na mnie. Byłem pewien, że to ona. Już miałem do niej podejść gdy nagle ta zniknęła mi z oczu. Zdziwiony podszedłem w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą była. Znów mignęła mi przed oczami ale zaraz zniknęła za jedną z kolumn. Postanowiłem iść jej śladem doskonale wiedząc, że ciemnowłosa się mną bawi. Nie wiem jakim cudem znowu znalazłem się na środku sali, a przede mną stała Lena.
- Więc przyszedłeś- powiedziała zdziwiona.
- Nie przepuściłbym takiej okazji
Objąłem ją w tali i przyciągnąłem do siebie. Z głośników aktualnie leciała wolna piosenka. Lenka zaplotła swoje ręce w okół mojej szyi. Bujaliśmy się w rytm piosenki. Czułem bijące od niej ciepło. Podobało mi się, że jest taka tajemnicza. Przetańczyliśmy kilka piosenek. W między czasie dowiedziałem się, że: gra na pianinie, uwielbia czytać, jeździ na deskorolce i wiele innych, jednak nadal czułem niedosyt. Odwróciłem się aby zamówić coś do picia. Chciałem zapytać się co pije, jednak jej tam nie było. Na stoliku tuż przy mojej ręce zobaczyłem kolejny liścik. Uśmiechnąłem się pod nosem i schowałem go do kieszeni. Przeczytam go w domu, Wychodząc zobaczyłem leżącą przed drzwiami czerwoną maskę. Wiedziałem, że należała do niej. W co ona pogrywa....
---------------------------------------------
Ten rozdział powstał częściowo napisany przez każdą z adminek.
Wiem, że miałam dodać wczoraj ale z Zabcią i inną koleżanką zasiedziałyśmy się na dworze xd
Jak wam się podoba? 




środa, 29 sierpnia 2012

Od Zabcia

Przepraszam was jeśli zawiodłam
po prostu stwierdziłam ze Love1D dobrze
poprowadzi tego bolga gdyż teraz mam wiele
innych osobistych spraw na głowie i nie chce
porzucić bloga bo sporo nad nim pracowałam..
TO wy motywowaliście mnie do pracy wiec pewnie
czasami wrzucę tu jakiś rozdziałek ;**

Nowa :D

 Hej! Tu Love1D.
Będę nową adminką na tym blogu.
Mam nadzieję, że nie zawiodę Zabci oraz was.
Proszę abyście dały mi szansę i komentowały, podpowiadały na co mam uważać lub co mam poprawić. Jutro postaram się coś na bazgrać.
Pozdrawiam :**

Tu są linki do moich pozostałych blogów:
http://momentswithhe.blogspot.com
http://true-friend-is-one-soul-in-two-bodies.blogspot.com