;)

;)
:)

sobota, 29 września 2012

Rozdział 18

Paczałkami Louiego
  Usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi, a chwilę potem zobaczyłem szczerzącego się Hazzę.
- Co ty taki szczęśliwy?- zapytałem uśmiechając się cierpko.
- Chyba się zakochałem- powiedział tylko i uciekł do swojego pokoju.
Zacisnąłem tylko zęby i poszedłem po coś mocniejszego do picia.
- Wiesz, że to nie pomoże?- usłyszałem za sobą głos Patti. - Też próbowałam ale nie pomagało.
Westchnąłem tylko i odłożyłem z cichym trzaskiem szklankę na blat. Odwróciłem się przodem do dziewczyny.
- Co tam u Nialla ?- zmieniłem temat
- Wszystko ok. Ej może jutro zrobimy coś szalonego takiego żeby zapomnieć o świecie ?- zaproponowała.
- Łał przez nas masz zryty mózg - i w tym samym momencie zaczęliśmy chichotać.  Rozmowę przerwał dzwonek. Patricia pobiegła otworzyć.
- Hej hej.. Mam twoje rzeczy - szepnęła Anne.
- Dzięki.
- Zanieście rzeczy do mojego pokoju. - wtrąciłem - Mam trochę miejsca w szafie i nadmuchamy materac. Bo to ja się prześpię na podłodze.
- No to ty odbiło ci my jesteśmy gośćmy wiec my się prześpimy na podłodze. - warknęła brunetka.
 Wtem schowałem alkohol do szafki i wybraliśmy się do mojego pokoju.
- Rzeczy połóżcie tam.. - wskazałem palcem szafę która od dawna stoi pusta.- Łazienka jest tam jeżeli chcecie poukładajcie sobie tam kosmetyki . Anne niczym wiatr popędziła do łazienki z torbą pełną kosmetyków.
- Z innej beczki ja coś czuje że ja już nie lubię Lenki..- szepnąłem towarzyszce do ucha.
- Oj uwierz że ja też..
 

Kocimi oczami Hazzy ^^
Siadłem na łóżku i przypomniałem sobie o kartce od Lenki. Starannie wyciąłem ją z kieszeni i przeczytałem.

                                         Hej Harry..
  Haha to znowu ja ;D  Przepraszam że tak zwiałam.. Ale jeśli chcesz możemy się spotkać jutro o 16;00. W kawiarence " Na chwilkę ". Pewnie jesteś na mnie zły ale ja cię przepraszam.. Do zobaczenia 
                                                                              Lenkaa ; D 

Cieszyłem się na kolejne spotkanie z Leną.. Jest taka tajemnicza i słodka. Może zapoznam Lenke z resztą przyjaciół. Pewnie się ucieszy z tej nowiny.  Do mojego pokoju wtargnęła Anne w koszuli nocnej.
- Kurde ! To nie ten pokój .! Dobra sory za najazd.
- Nic się nie stało.. - wysłałem jej uśmiech - Co robi Lou . ?
- Pewnie w tym momencie pompuje materac..
I wyszła z pokoju. Chwilkę po niej wyszedłem z pokoju aby zerknąć co oni porabiają. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłam jak Anne skacze na łóżku Pati siedzi na podłodze po turecku a Lou zmaga się z materacem. Wyglądało to przekomicznie.
-Hejj ludziska co jutro porabiaciee. ? - powiedziałem z wielkim entuzjazmem.
- Nic jak zawsze.. A ty jakie masz plany ? - odezwał się Lou.
- Idę spotkać się z Lenką i chce abyście się poznali.
W tym momencie Lou i Pati wymienili się spojrzeniami i uśmiechnęli się do mnie.
- Dobra Harry dziewczyny są zmęczone i chcą iść spać. Do jutraaa..
- Dobra dobranoc..
 Sam byłem zmieszany więc położyłem się i oddaliłem się w krainę snu..

Następnego dnia....

Oczki Hazzy 

 Nowy dzień się zaczyna i sądzę że będzie niesamowity. Przetarłem oczy, spojrzałem na telefon była już 14 !! Nie wieże że tak długo spałem. Założyłem beżowe rurki i zeszedłem na dół.   

 W kuchni ujrzałem Anne i Lou robiących obiad.
- Witaj śpiochuuu - odezwał się wesoło mój przyjaciel.
- Oj tam lepiej mi mów co na śniadanie bo jestem straszliwie głodny - usiadłem na blacie kuchennym i wypatrywałem co oni tam pichcą.
- Jak się tak długo śpi to się dużo traci ! - usłyszałem dziewczęcy głos dochodzący  z salonu - Może ktoś mi pomógł !
 Zerwałem się na równe nogi i pobiegłem do salonu. Była to oczywiście Patricia niosąca 4 wielkie reklamówki zakupów.
- A więc pomożesz mi - i przekazała mi do rąk 2 reklamówki. Były megggaaa ciężkie. Nie wiem jako ona uniosła 4. - Dziękuje - i wysłała mi ten jej uśmiech.
 Dziwne dziś każdy jest taki wesoły. Z resztą też powinienem bo spotykam się z moją dziewczyną marzeń. Gdy wróciłem do kuchni na stole już leżał gotowy posiłek, który pochłonąłem w kilka minut. Zadowolony, że się najadłem pobiegłem do łazienki wziąć odświeżający prysznic. Nie wiem ale trochę denerwowałem się spotkaniem z Leną. Nie wiem co ta dziewczyna ze mną robi. Czułem jak strumienie wody leją mi się na głowę, a potem spływają po reszcie mojego ciała. Po skończonej kąpieli wyszedłem z pod prysznica i owinąłem się w pasie ręcznikiem. Wziąłem do ręki suszarkę i zacząłem suszyć i rozczesywać swoje loki. Musiałem wyglądać idealnie. Gdy osiągnąłem swój cel wyszedłem z łazienki i podśpiewując sobie piosenkę pod nosem zacząłem grzebać w szafie w poszukiwaniu odpowiedniego stroju... Wiem! Założę moje czarne lekko przecierane rurki i do tego biały podkoszulek i ciemno szarą katankę. Górna część garderoby już gotowa ale gdzie do jasnej cholery są moje rurki?! Po kolei zacząłem wszystko wyrzucać z mojej szafy. Ufff znalazłem. Postanowiłem, .że posprzątam później. Do gotowego stroju założyłem moje ulubione białe conversy. Postanowiłem, że  przejdę się pieszo gdyż nie miałem daleko. Pożegnałem się z przyjaciółmi. Życzyli mi szczęścia ale wydawało mi się to takie trochę sztuczne... Gdy doszedłem na miejsce dziewczyny jeszcze nie było. Zająłem wolny stolik na zewnątrz budynku i przyglądałem się jeżdżącym na deskorolkach chłopakom. Dawno już nie jeździłem na moim BMX... Nagle ktoś zasłonił mi rękami oczy. Uśmiechnąłem się gdy pod wpływem dotyku tej osoby przeszedł mnie przyjemny dreszczyk i już wiedziałem kto to.
- Zagadnij kto to- powiedziała
- Hmmmmm Jenifer- chciałem się z nią trochę podroczyć
- Nie
- Emili
- Nie wkurzaj mnie- powiedziała
- A poczekaj już wiem Aschley!
- Serio?- powiedziała ironicznie i zrezygnowana odsłoniła mi oczy.
- Leno ciebie nigdy nie pomylę z żadną inną- zaśmiałem się.
Odwróciłem się do niej i aż mnie zatkało. Wyglądała cudownie. NIe... to mało powiedziane. Wyglądała bosko.  Miała na sobie szarego full capa, do tego założyła jasno szare rurki. Na górę ubrała czarną bokserkę, a do tego koszulę w kratę. W takim wydaniu jej jeszcze nie widziałem.
- WOW- wyrwało mi się- Wyglądasz... pięknie
- Dziękuję- uśmiechnęła się.
Zamówiliśmy po kubku kawy i jakimś ciastku. Rozmawialiśmy w najlepsze i śmialiśmy się.
- Czym się zajmujesz w wolnym czasie?- zagaiłem
- Chodź to ci pokażę- powiedziała.
Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę. Doszliśmy do jakiegoś dużego budynku.
- Yyyyyy co my tu robimy?- zdziwiłem się
- Zaraz ci wszystko wytłumaczę- odparła
Wyjęła jakiś klucz i zaczęła otwierać nim duże drzwi. Gdy weszliśmy do budynku to mnie zatkało. To było najbardziej czadowe miejsce z wszystkich! Całe ściany pokryte były różnymi, kolorowymi grafiti. Pod ścianą stały spraye, farby, pędzle itp. Jednak to co najlepsze mieściło się na środku pokoju. Ustawione tam były różnego rodzaju bmx i deskorolki. Moje oczy na ten widok zaczęły się świecić. Nadal nie wiedziałem co my tu robimy ani co to wszystko znaczy ale i tak byłem zachwycony.
- Ale czad- zacząłem się ekscytować jak małe dziecko.
Podczas gdy ja śledziłem wzrokiem kształty wyrysowane na ścianach dziewczyna oparła się nonszalancko o jedną z nich i z zaciekawieniem mi się przyglądała. Nagle podeszła do szafki stojącej w kącie i wyciągnęła z niej za dużą pobrudzoną od farby koszulę.
- Chcesz spróbować?- zapytała
- No co ty popsułbym cały efekt
- Chodź pomożesz mi- pociągnęła mnie za rękę.
Praca bardzo nas wciągnęła i nawet nie wiem jak długo pracowaliśmy na efekt końcowy:


Zadowoleni z siebie poszliśmy na dach budynku. Przy okazji dowiedziałem się, że ona i jej przyjaciele mieszkają tu. Każdy z nich ma przydzielone swoje piętro. Siedząc na dachu poczułem, że przy niej jestem na reszcie szczęliwy. Z lekkimi obawami delikatnie położyłem rękę na dłoni dziewczyny. Widząc, że Lena nie protestuje złączyłem nasze palce. Nie umiałem powstrzymać uśmiechu cisnącego się na moje usta. Spojrzałem na ślicznotę siedzącą tak blisko mnie, a gdy zobaczyłem iskierki szczęścia w jej oczach już niczego się nie bałem.
- Wiesz te kilka dni, które spędziliśmy razem były cudowne i nie wiem jak to powiedzieć ale... zakochałem się w tobie- powiedziałem
- Ja czuję to samo- oznajmiła.
W tej chwili czułem się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie. Nie czekając na " zaproszenie" delikatnie ale stanowczo złapałem ją za policzki i złączyłem nasze usta w pocałunku. Tym razem nie pozwolę jej uciec. Dziewczyna oddała pocałunek, a gdy to zrobiła poczułem przyjemne ciepło. Jej usta były takie miękkie, słodkie. Oboje nie umieliśmy się od siebie odkleić. Miałem ręce wplacione w jej lekko falowane brązowe włosy.
- A może weźmiemy bmx i pojeździmy na skejcie?- wymruczała w moje usta.
Jęknąłem na samą mysśl, że będe musiał oderwać się od jej ust. Dziewczyna tylko się zaśmiała i wyrwała mi się. Szybko wstałem i zacząłem ją gonić. Lenę znalazłem już przy bmx. Wybrałem tego biało czarnego i pojechaliśmy. Musiałem sobie wszystko od początku gdyż już dawno nie jeździłem. Na skejtparku już roiło się od skejtów ( grzyweczki, rullcapy, rurki itp.) Lena przedstawiła ich jako swoich przyjaciół. Wyglądali na bardzo zgranych. Napisałem sms do Louisa aby przyszli na skejta bo chciałem zapoznać ich z moją dziewczyną. Poznałem kilku fajnych ludzi. Zdziwiłem się gdy zobaczyłem JAK Lenka jeździ. Ona wymiatała! Chyba nie widziałem jeszcze tak jeżdżącej laski...

----------------------------------
Przepraszam Przepraszam..
Dawno nic nie dodawałam Z Love1D
Ale mamy masakrycznie dużo nauki...
Dlatego ten rozdział się tak urywa.. ;[
Spróbujemy częściej dodawać posty <3




 
Lenka: Ma 18 lat. Jest szalona i tajemnicza. Każdego potrafi zaskoczyć. Uwielbia conversy :3 Wraz z przyjaciółmi jeździ na bmx. Jest bardzo wrażliwa i nie potrafi kłamać w sprawie uczuć :)