;)

;)
:)

sobota, 26 maja 2012

Rozdział 13 cz. 2

Oczami Anne


  
   Gdy wchodziłyśmy na plażę zobaczyłam jak Harry wrzuca Nialla do wody.. Czasami wyglądają jak wyrośnięte dzieciaki.
- Ej.! Chodźmy do Louisa..! - kątem oka zobaczyłam jak siedzi w aucie. Ta kłótnia z Hazzą pewnie go dobiła... Postanowiłam, iż pocieszę jego zmartwioną osobę moimi wspaniałymi kawałami...
- Idź sama ja tam wole iść na plażę .. - i poszła. Ja jak postanowiłam tak zrobiłam.
- Co ty taki smutny, nie było dostawy marchewek na dzisiaj?- powiedziałam i uśmiechnęłam się najpiękniej jak potrafiłam.
- Ale śmieszne...- powiedział . Nie znaliśmy się długo i za bardzo nie mieliśmy o czym rozmawiać.. Przerwałam tą ciszę głupim zdaniem..
- To koniec z Harrym..?- palnęłam jak głupia.. 
- A BYŁ POCZĄTEK.?!?!?!? - zapytał ze łzami w oczach.. - TO wszystko jedna wielka pomyłka...! Nie wiem co go ugryzło.Myślałem że coś z tego wyjdzie..
- Ja wiem co go ugryzło.
- Słucham...- zobaczyłam że jego ciekawość maluje mu się w oczach.
   Tą krótką rozmowę przerwali nam plażowicze.. Trochę było mi smutno gdyż chciałam dokończyć tą konwersacje..
   Gdy Louis zobaczył Harrego szepnął mi na ucho krótkie zdanie.."Czy mogę jechać z wami" oczywiście przytaknęłam. Wyszliśmy z auta a Lou taszczył się z gipsem.. Patricia siedziała już za kierownicą a Niall koło niej. Więc ja z Louisem siedliśmy z tyłu. 
- Ej czemu ty z nami..? - odezwał się Niall.
- Tak mi się podoba nie można..? - odpowiedział pod nosem. 
   Atmosfera w aucie była naprawdę drętwa. Dopóki Niall nie zaczął śpiewać jakieś dziwnej piosenki... 


 Zamknij drzwi
Wyrzuć klucz
Nie chcę być wspomnieniem
Nie chcę być widziany
Nie chcę być bez ciebie
Mój rozsądek jest zachmurzony
Jak niebo dzisiejszej nocy


I w ciszy
Głos jest sparaliżowany
Próbuję krzyczeć z wnętrza płuc
To się staje trudniejsze
I łzy spływają po mojej twarzy - 

   
   I tu Niall coś cichutko powiedział ale ja to usłyszałam" zawsze pamiętaj ". 
- No to mamy kolejną piosenkę..- wymamrotał Lou.
- Oj jakoś tak mnie naszło na pisanie... 
- Ej to może wpadniesz do nas Lou..? Hymmm..? - tak jakoś mi się go żal  zrobiło.
- Spoko.. Jak najdalej od.. - szepnął mi do ucha.
- Tak wiem...
   Podróż nie trwała długo. Niall podjechał pod nasz dom. 
- Ja spadam do domu trzymajcie się ... - i Harry poszedł. 
   Do domu pierwsza wparowałam ja. Od razu pokierowałam się z Patricią do kuchni aby coś upichcić. Ona przygotowywała talerze a ja smażyłam kurczaka. 
- Kiedy to jedzenie bo zaczynam być głodny..! - ni z tąd ni z owąt powiedział Niall. 
- Już już.. - i je podałam.
   Chyba wszystkim smakowało. Niall i Patricia pokierowali się do jej pokoju a ja wreszcie mogłam pogadać z Louisem..


Oczami Patrici


   Coraz bardziej podobał mi się Niall. Zachowujemy się jak byśmy byli parą.. Jednak chciała bym z nim być wszystko sobie przemyślałam. 
   Z dziewczynami myślałyśmy nad kupnem nowego domu.. Ten jest o wielee za duży.. Znalazłam całkiem fajne ogłoszenie. Ma kilka plusów.. Po pierwsze dom znajduje się w pobliżu domu Nialla. Po drugie ma 3 pokoje . : ). 
- Chodź chodź- i chwycił mnie za rękę. 
   Gdy weszłam do pokoju przebrałam się.A Niall siedział już z gitarą. 
- No to co kolejna lekcja.? Może na początek moja melodyjka.. 
- Ok. ! Bardzo mi się podoba . 
   Usiadłam na podłodze. Wzięłam gitarę. A on podszedł i siadł za mną. Czułam że lekko przyspieszył mu się puls. Serce zaczęło mu szybciej bić. A ja się zarumieniłam. Jedną ręką trzymał moją dłoń, która była na gryfie a drugą trzymał mnie w pasie.. To było bez celowe ale lubię jego bliskość.. Gra wychodził mi coraz bardziej. Aż w końcu udało się. ! 
   W tym samym momencie dostałam sms. Był od Harrego. 


Od ; Harry ; ) 
Słuchaj co robisz.? 


Do ; Harry : ) 
A siedzę z Niallem .. ; ) A co wpadłbyś do nas.?


Od ; Harry ; )
Ty mnie tak dobrze znasz ; ) To nie będę ci przeszkadzał...?


Do ; Harry :  )
Niee jasne że nie.. : ) Pamiętaj że zawsze możesz wpaść : ) 


Od ; Harry ; ) 
To za 10 min będę. Do zobaczenia. ; ) 
   
   Gdy Niall zobaczył że piszę z Harrym nawet nic nie powiedział. Pewnie się pogodzili. A on sam przytulił mnie jeszcze mocniej. Nawet gdy nauczyłam się tej melodyjki siedział  za mną i teraz wtulał się we mnie i tak siedział. Głowę położył na moim ramieniu. I przybliżył swój policzek do mojego. Stykały się one nie mal całkowicie.
- Wiesz co...? -  powiedział mój przyjaciel. 
- Niee nie wiem.. 
- No bo... 
   I wtedy usłyszałam dzwonienie do drzwi. Wyszłam z objęć i zostawiłam gitarę w rękach kolegi. Zbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi. Stał w nich oczywiście Harry. 
- Hejjjj ... - i wysłał mi ten uśmiech. 
- No dawno się nie widzieliśmy ..
- Mogła bym powiedzieć że się stęskniłam .. - i tym razem ja wysłałam mu uśmieszek.- Wchodź. 
   Weszliśmy na górę i pokierowaliśmy się do mojego pokoju. 
- Cześć Harry. - krzyknął Niall. 
- Siemka. - przerwał na chwilkę. - No i kolejną laske lansujesz na gitarę. 
- Jaa...?! Ona się chciała uczyć. ^^
- Nie ja tylko żartuje. 
   I tak mijał nam dzień.. Oni gadali jak najęci a ja próbowałam grać melodyjke.. Gdy mi się to znudziło postanowiłam posiedzieć na Facebooku. Jednak zaczęło mi się trochę nudzić. 
- Ej Patricia.. Wiesz gdzie Zayn i Suzan ..? 
- No właśnie nie za bardzo.. Pewnie siedzą u nas w domu.. To może sprawimy im małą niespodziankę..?
- Ok.. 
   Nawet nie mówiąc nic Anne wyszliśmy z domu. Pojechaliśmy moim autem. Auta Liama Nie było więc pewnie jeszcze pojechał. Do domu pierwszy zapukał Niall. 
- Tak.? - otworzył wtedy drzwi Zayn zapinając sobie jeszcze pasek od spodni.Wyglądało to tak komicznie. ^^  
- Witajjj.. - krzyknęliśmy wszyscy chórkiem . 
- No to może my nie będziemy wam przeszkadzać - i Harry zaczął śmiać się w niebo głosy. 
- Dobra wchodźcie. - a zaraz z mieszkania usłyszałam Suzan
- Ej to je się zabiorę z wami-rzekła jak by była zaspana a była dopiero 19 .
- To ja już pójdę do domu jak coś to jutro się spotkamy- odpowiedział Niall 
- Ok.To do jutra .- i wszyscy pokierowaliśmy się do auta. Szłam na końcu i Niall jeszcze mnie zawołał. Myślałam że coś się stało a on po prostu mnie przytulił..To było słodkie.. Zaraz dołączyłam do przyjaciół.  
-Chce coś jeszcze zobaczyć. - chodziło mi o to mieszkanie.. 
   Naprawdę było to nie daleko. Gdy dotarliśmy zobaczyłam że domek był zadbany. Postanowiłam pokazać je jeszcze Anne ale na pewno się zgodzi. 
   Harry oglądał mieszkanie obok. Miało one dwa pokoje. Czyżby się wyprowadzał od swojego chłopaka..? Być może.. 
   Po oględzinach pojechaliśmy do domów. 










---------------------------------------
Rozdział do d***. Nie podoba mi się wcale
; / a tak po 2 strasznie krótki. 
Ale obiecałam że dodam to dodałam : )
następny rozdział już nie długo.
I jeszcze coś... 
Znalazłam prawdziwe konto Nialla.^^  
(tak mi się zdaje)na FB. 
Wysłałam mu zaproszenie do znajomych.. 
Iiii...
Dobra przestaje histeryzować
AMEN .! <3 

niedziela, 20 maja 2012

Larry : )

Larry 4-ever <3
































Coś mnie dziś natchnęło na Larrego..^^ Tak w ogóle uważam że geje są słodcy..xD  

Wtrącenie. : )

Jestem w ciągu pisania rozdziału ale ...
Cholerny brak na to pomysłu...Jeżeli
ktoś  ma jakiś to pisać..
A tu mały napływ weny na takie coś o...
( Czytacie na własną odpowiedzialność.. xD Ja nie płace za leczenie w psychiatryku..xD To nie moja wina że mam taką wyobraźnie..xD )
* * * * * * * * * * * * * * * * * * *
   Kurwa.! Kolejny koncert już jutro.. Nie no ja już nie daje rady. Jestem lekko przeziębiony ale to nic. Czasami myślę że było by lepiej gdy byśmy nie byli w zespole. Jednak co mnie trzyma w tym bandzie to oczywiście jest mój skarb. Najukochańszy na świecie Louis.. Nie wiem co bym bez niego zrobił.. Chłopcy akceptują to że jesteśmy razem..
   Moje myślenie przerwał mi Lou. 
- Witaj skarbie jak się czujesz..? - i musnął mnie po policzku swoimi cieplutkimi ustami.
- Lepiej..- i odpowiedziałem pocałunkiem..Wtedy położył się koło mnie. Ułożyłem się na jego klatce piersiowej a on głaskał mnie po włosach - Boo Bear...
- Wiesz że cię kocham najbardziej na świecie ale nie mów tak do mnie proszę.. 
- A więc... Louissssssss......- i wyszczerzyłem się najładniej jak mogłem.Oczywiście wiedział o co mi dokładnie chodzi... 
- Nie dziś nie mam ochoty...Mam ważne spotkanie... 
- Dobrze to idź.. - wydawało mi się trochę podejrzane... Gdyż całkiem przez przypadek ostatnio przeczytałem jego sms od nieznanego numeru.. Tam było napisane coś w stylu "Już czekam na spotkanie..". Postanowiłem że pójdę za nim...
   Gdy wyszedł z domu ja za nim. Daleko nie zaszedł czekał na kogoś na rogu ulicy.. Ja stałem kilka metrów dalej w kapturze.. Nagle zobaczyłem że jakaś laska całuję się z nim... Czułem jak serce pęka mi na 1000000 kawałeczków. A łzy zalewały mi oczy. Nie pozostawiłem tego tak i poszedłem to wszystko wyjaśnić.. 
- O hej Louis... Widzę że masz naprawdę ważne spotkanie..- ujrzałem że ta dziewczyna to moja dobra znajoma Eleanor ..Byłem na nią wściekły.. 
- Ej Harry to nie tak..! - gdy usłyszałem te słowa obróciłem się na pięcie i miałem zamiar wrócić do domu.. Jednak Louis złapał mnie od tyłu przyciągnął do siebie i obrócił.. 
   Od razu pocałował mnie.Całował mnie tak namiętnie.. To było niesamowite..! Jego ręce powędrowały na moje pośladki.. Tą cudowną chwilę przerwała Eleanor.
- Mam pytanie kochanie co ty robisz..? - w tym momencie przestaliśmy się całować jednak Lou zapał mnie w pasie i tak stał.. 
- Pf..! Kochanie.?!?!? Weź proszę..! Nie widzisz że wolę Harrego..! Spadaj..! - fuck yea.. On woli mnie ^^ 
   I z miejsca tego zdarzenia wróciliśmy do domu..: )





* * * * * * * * * * * * * *
 Kocham ich Bad romance <3 Jeśli jeszcze coś mi przyjdzie np. wena na Niama.^^ Na pewno napiszę..^^


 

sobota, 12 maja 2012

;(

Hej .;/ Piszę tu w przykrej sprawie..
Zawieszam bloga...Na jakieś 2 tyg.
mam dużo nauki i nie mam czasu pisać;(
Przepraszam kogo zawiodłam ; (
Naprawdę mi głupio..;/ Jeśli uda mi się coś napisać
to od razu opublikuje.;] Trzymajcie się ;*

wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 13

Oczami Anne 


   Dziś rano ktoś był tak niesamowicie zajebiście miły że obudził wszystkich w domu trzaskając drzwiami. Nie mogłam później zasnąć więc postanowiłam się ogarnąć. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki na górze gdyż ta na parterze była już przez kogoś zajęta. 
   Gdy chwyciłam za klamkę łazienki na górze drzwi nie chciały się otworzyć. Usłyszałam cichy płacz.
- Hejj.. Kto tam tak..- i nie dokończyłam zdania.
- Ja.! - od razu rozpoznałam jej barwę głosu..Mianowicie była to Patricia
- Kochana co się dzieje..? 
- Nic.. Zupełnie nic.. 
- Będziemy tak rozmawiać czy chcesz żeby wszyscy słyszeli.- i wtedy drzwi się otwarły.
   Na podłodze siedziała ona. Jej cały makijaż spływał jej po policzkach.. Wyglądała na załamaną. Pewnie znów chodzi o Harrego.
   Moim skromnym zdaniem Harry to nie powiem kto.. ! Najpierw rozkochał w sobie Patricie potem byli na chwile "najlepszymi znajomymi" a na końcu łamie jej serce bo okazuje się że jest gejem... Nie nawidze takich ludzi.! 
   Postanowiłam pocieszyć trochę Patricie ona zawsze była przy mnie w chwilach złych..
- Co się stało.? Pewnie znów...
- Nie- odpowiedziała to tak jak by nie chciała słyszeć JEGO imienia. 
- To...? 
- No bo... Aj ty nic nie zrozumiesz.!
- Jak nie chcesz to nie mów.. 
- No dobra.. Wyobraź sobie że masz dwóch chłopaków do wybrania.. Jeden jest barrdzzooo ładny.. A drugi ma zajebistą osobowość i jest słodki.. 
- Możemy ich już nazywać po imieniu bo wiem kto to..
- Harrym bujam się niesamowicie.. Zabija mnie swoim uśmiechem.. A do Nialla szczególnie nie czuje chemii.. Wydaje mi się że on by mógł być tylko moim najlepszym przyjacielem.. Nie chce tej przyjaźni zniszczyć.. Ile razy już tak było.. 
- Mmm. Wiesz co to ty sama musisz zadecydować.. W niczym ci nie pomogę..  
- Wiedziałam że mi nikt nie pomoże...- przerwała na chwilę.- Aaa.. Wiesz idziemy dziś na plażę.Idziesz...?- palnęła z innej beczki.
- Spoko.. A o której jedziemy.? 
- Gdzieś za godzinę.
   Wstałyśmy z podłogi. Ja się przebrałam a ona poprawiła makijaż. Gdy wyszłyśmy z łazienki ona od razu pokierowała się do swojego pokoju. A z jej pokoju wyszedł Zayn. Oboje zeszliśmy na śniadanie. 
   W kuchni siedzieli już Suzan i Liam.. 
- Widzę że wszyscy już nie śpią..- powiedziałam.
- No raczej.. A Niall.?
- W pokoju Patrici. Nie miał gdzie spać więc spał u niej w pokoju..- odpowiedział Zayn. 
   Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć..
- Siemka.. - ujrzałam w drzwiach Harrego i Louisa.. 
   Tego samego Louisa którego widziałam w samej bieliźnie. Gdy mnie zobaczył zaczął się rumienić. 
- Cześć.. Wy też plażowicze..? 
- No jasne.. Tylko ja zostanę w aucie trochę było by mi nie wygodnie w tym gipsie. Ale na szczęście ściągną mi go za niecałe 2 tygodnie.
- Wchodźcie. Idźcie do kuchni. Ja pójdę po Patricię i Nialla.- specjalnie to powiedziałam aby wzbudzić zazdrość w Harrym.Zdaje mi się że Patricie bardziej lubi Harrego chociaż namieszał jej w życiu.
   Oni poszli do kuchni a jak powiedziałam tak zrobiłam. Zapukałam do pokoju Patrici a ona od razu wyszła a Niall za nią. 
   Gdy szliśmy na dół usłyszałam ich kawałek rozmowy..
- Pamiętaj o czym ci mówiłem.
  Podczas śniadania widziałam że Harry zerkał na Patricie. Gdy zauważył to Niall wysyłał mu złe spojrzenie.. 
- Harry chodź muszę z tobą pogadać..- ni stąd ni z owąt wyszli z kuchni i rozmawiali o czymś. 
   Byłam bardzo o czym tak gawędzili. Wyglądało to jak by się kłócili. Stanęłam przy drzwiach aby ich lepiej słyszeć. Które zdanie mówili głośniej wtedy lepiej rozumiałam. Niektóre zdania były o Patrici ale większąść to ogóły..
   I od tamtej pory wolałam ich nie słuchać.. Za dużo bym się dowiedziała. Widać że obaj ją kochają i pragną być z nią. Gdy tylko weszli do kuchni wysyłali sobie złe spojrzenia. Cały czas Louis coś szeptał Harremu do ucha. A Niall siedział obok Patrici i rozmawiali. Wyglądało to jak jakaś chora walka.. Tą atmosferę przerwał Zayn.   
- Wiecie co ja nie jadę. I porywam wam też Suzan.. 
   Oni zostali w domu a my pojechaliśmy 2 autami. Harry, Louis, Liam i Niall mieli jechać razem ale widocznie Harry na oczy nie chce widzieć Nialla. Więc on pojechał z nami.
  


 Oczami Suzan
 

  Ostatnimi czasy Zayn mnie bardzo zaskakiwał. Wyróżniał się wśród chłopców taką uprzejmością. Czasami był nieśmiały, ale niezbyt często bywały takie sytuacje. Po wczorajszej imprezie z chłopakami Zayn nie zaprosił do SKATE -parku. Trochę się zmartwiłam, ponieważ nie umieć jeździć na desce, a wcale mu o tym nie powiedziałam...Na miejscu mu powiem, to najwyżej pójdziemy na lody czy coś w tym stylu. W jego towarzystwie mogę robić wszystko.                    
Najbardziej z chłopaków denerwuje mnie Liam. Tak niby kocha tą swoją dziewczynę, a biedaczka potem wypłakuje mi się, że nie spędza z nią wogóle czasu. Wogóle jest jakiś ponury. Od naszego przyjazdu chyba jeszcze ani razu nie zapytał nawet jak się czuje. Wiem, że narzekam, no ale taka jest kolejność rzeczy.
  Trzeba się ogarnąć. Za godzinę już mamy się wybierać do tego parku,a ja jestem w lesie. Założę leginsy, a pod spodem po kryjomu wypcham papierem toaletowym ( nie mam ochraniaczy ). Nie będę się jakoś wyróżniać kreacją. Na wszelki wypadek wezmę jakąś fajną koszulkę na przebranie, gdybym bardzo się spociła. Oczywiście, nie biorę portfela. Wiem, wredziol ze mnie. Może wezmę kartę... Boże jakie ja mam problemy.
  Pod domem stał już Zayn. Ciekawa byłam co on też kombinuje. Skate park ale wymyślił.
- Hej, słyszałem, że nie umiesz jeździć na desce...- powiedział z wielką satysfakcją.
- Skąd!?- zapytałam zdziwiona.
- Po pierwsze- w tym mieście nie skate parku, a jeżeli by nawet był to mój samochód jest w warsztacie.
Po drugie- Patricia nam wczoraj powiedziała na imprezie jak poszłaś do swojego pokoju.
  Jaką ja jestem blondynką, że nawet nie sprawdziłam gdzie jest najbliższy park. No rzeczywiście- wyszłam na zawodową skateboardzistkę.
- Ale nie przejmuj się. Dzisiejszy dzień spędzimy razem bez nikogo. Niall mi coś wspominał o plaży ale chciałem żebyśmy spędzili ten dzień razem. Dzisiaj będą same przyjemności.
- Okey! Zdaję się tylko na Ciebie!- wzięłam go pod pachę i pojechaliśmy do centrum miasta.
   Po 10 minutach byliśmy już na miejscu. Pierwsze co zrobiliśmy - poszliśmy na lody. Oczywiście Zayn wiedział, że moje ulubione to malinowe. O dziwo nie wziął swoich ulubionych smerfowych tylko te same co ja.
  Ludzie patrząc na nas pewnie myśleli, że jesteśmy parą. Pfff- prychnęłam. Fajnie by było. Lecz mam wrażenie, że Zayn boi się mnie o to zapytać. Szkoda. Naprawdę byłby superowy z niego chłopak.
  Następnym punktem były oczywiście sweetfocie w budce fotograficznej. Zayn włożył oczywiście do portfela moje zdjęcie, a ja jego i oczywiście nasze wtedy kiedy robimy zeza. Słodkie to było.
  Z pewnością takich samych chwil nie przeżyłam z Filipem. On wolał wykwintną kolację przy świecach, niż takie fajne włóczenie się po mieście, korzystając z samych rarytasów.
  Potem doszliśmy do fontanny. Wrzuciłam parę groszy... Zayn nie znał takich zwyczajów w swoim kraju. Wytłumaczyłam mu, że trzeba wrzucić pieniądze i pomyśleć życzenie, a on głuptas wrzucił papierowego dolara. Prawie posikałam się ze śmiechu. Moim marzeniem był związek z Zaynem na zawsze . Ciekawe o czym on pomyślał.
  Ostatnią atrakcją dzisiejszego dnia miał być grill u jakiegoś kucharza. Zayn powiedział, że robi on najlepsze kiełbaski na świecie.
  Nie uwierzycie któż się pojawił również na tym grillu. Tak- był to Filip. O dziwo, bez swojej laski u boku. Czyżby z nim zerwała? Szczerze- nie obchodziło mnie to wcale.
  Filip podszedł do Zayna. Zaczynałam się niepokoić o co znowu mu chodzi. Przecież z nami był koniec.
- Widzę, że szybko ją zbajerowałeś...- mówił Filip zadziornym głosem.
- Nie rozmawiam z Tobą.- cienta riposta.
-  Ja bym jednak wybrał pogawędke, Słuchaj, nie wybaczę Ci tego, że mi ją odbiłeś! Nigdy!- zaczął krzyczeć i popychać biednego Zayna.
- Nie dotykaj mnie szmaciarzu!- Zayn już był nieco zdenerwowany.
Filip chyba nie wytrzymał napięcia bo uderzył Zayna pięścią mocno w brzuch. Mój przyjaciel zwijał się z bólu, a ja nic nie mogłam zrobić bo bałam się reakcji Filipa.
  Zayn oczywiście nie mógł się powstrzymać, żeby mu oddać. Tylko, że on przywalił mu prosto w zęby.
  Wtedy trzymając się za brzuch podszedł do mnie i szepnął- chodź stąd.
Posłuchałam oczywiście. Wykorzystaliśmy okazję póki Filip poszedł do łazienki opatrzeć buzię.
  Po 10 minutach byliśmy w domu Zayna. Ładne nawet miał to mieszkanko. Nie mogłam się powstrzymać. Tak mi było go żal.
- Przepraszam, że musiałeś cierpieć, a ja Ci nie pomogłam...- podeszłam i pocałowałam tak namiętnie jak tylko się dało.
- Cóż miałaś zrobić... Nic nie szkodzi...- wtedy zaczęła się baśń nie do poznania.
Całował mnie z taką miłością, że czułam rosnącą u mnie ekscytację.Powoli zdejmowałam mu koszulkę.
 Jego nagi tors był marmurowy, jak kaloryfer. Nie mogłam się oprzeć. Poczułam jak deliktnie odpina mi ramiączko od stanika i powoli siada na łóżku razem ze mną. Spodnie był tylko formalnością. Wylądowaliśmy w łóżku.  Było tak rozkosznie.... Jeszcze nigdy się tak nie czułam.
- Będziesz moją dziewczyną?- zapytał nieśmiało Zayn.
- Jeszcze pytasz? Oczywiście!- po tym słowie rozkoszowaliśmy się swoją obecnością w bliskim zderzeniu...
* * * * * * * * * * * * * * * * * 
W tym samym czasie na plaży..


Oczami Anne


   Na plaży nie było jakiś dzikich tłumów. Leżeliśmy na kocach. Tylko Louis siedział w aucie. Ja się opalałam a Patricia siedziała i popijała Frugo. Chłopaki coś kombinowali. Widziałam jak ze sobą rozmawiają.. 
  Nagle poczułam że mnie ktoś podnosi. Był to Niall.. Zobaczyłam że moją przyjaciółkę niesie Harry. Czyżby się pogodzili..? Chyba mieli nie złą zabawę bo wrzucili nas do wody.Zdawało mi się że o tej porze roku woda powinna być ciepła a ja myślałam że zamarznę zaraz. Na szczęście ja szybko sie ogrzałam. Byłam w stroju kąpielowym. Jednak Patricia cały czas miała mokre ubrania i może dlatego było jej tak zimno. 
- Ja mam jeszcze koc może ci go dać to się rozgrzejesz..
- To nic nie da.. 
- Ja mam pomysł.. Przebierz się.! - byłam rozbawiona tym że ona trzęsie się jak galaretka.
- Bardzo fajny pomysł tylko nie mam tu ciuchów.!!
   I tu Harry mnie zadziwił.. Ściągnął koszulkę i dał jej do ubrania. Miał on taki kaloryfer... Mmmm.. 
- Co ty sobie myślisz że ja będę w samej koszulce... Oj bardzo się mylisz..
- To co wolisz w samej bieliźnie..? - wysłał jej uśmiech. - Ja nie chce żebyś mi tu zamarzła..!
   Poszłam z nią żeby się przebrała w miejscowej łazience, która była obok naszych aut.  
   Harry poszedł na chwilę do swojego auta pewnie żeby się zobaczyć ze swoim ukochanym Louiskiem.. Lou wyszedł z auta i pocałował Hazzę w policzek..! Byłam bardzo zdziwiona.. I zaraz po incydencie usłyszałam jak Harold krzyczy.
- Kurwa..! Louis ja nie jestem gejem.! Może ty masz pociąg do chłopców ale ja nie.! 
- Ale mówiłeś w szpitalu..
- Nie wiem co mnie w tedy napadło może to że bałem się o ciebie..Ale jako przyjaciela a nie chłopaka.!
   I odszedł w stronę plaży.. Wtedy wyszła akurat Patricia i chciałam jej jakoś to wyjaśnić ale nie wiedziałam jak..




-----------------------------------
Witajcie..: ) Ten rozdział powstał przy
pomocy autorki tych blogów; 
http://whisper-love-anythingelse.blogspot.com/
http://i-like-girls-who-eat-carrots.blogspot.com/
Wiem że głupio skończyłam rozdział 
ale chce go dziś dodać ale brak mi już czasu 
na dokończeniu go. Więc dalsza część następny
rozdział.: ) 
ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA ;  )