Paczałkami Hazzy
Na horyzoncie ujrzałem Liama, Lou, Patricie, Anne, Suze i Zayna. Pati i Louis prowadzili BMX. Zawołałem moją nową dziewczynę. Lenka przyjechała i stanęła na chwilę.
- Kto to .? - szepnęła mi do ucha - może znasz.?
- Jasne to moi kumple chciałem żebyście się zapoznali.
Spojrzała na mnie z lekkim strachem w oczach. Lecz przytuliłem ją do siebie i uspokoiła się.Ruszyliśmy w ich kierunku.Widać było że mają dobry hmuorek. To dobrze bynajmniej to będzie miłe spotkanie ;D Zadawała mi tysiące pytań.. Typu "na pewno mnie nie polubią " "a co jeśli nie będziemy się lubić.?" Całkiem przypominała mi Particie gdy zapoznawałem ją z Lou. Brakuje mi tych czasów kiedy z moim współlokatorem byliśmy naprawdę dobrymi kumplami. Brakuję mi też tej naszej bliskiej więzi. Pogorszyło się to jeszcze bardziej gdy poznałem Lenke oddaliłem się od Lou... Albo to on się oddalił się ode mnie..
Usłyszałem śmiechy znajomych.
Z - Hejjj ludziskaa co tamm. ?
H - Hejka. Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę. Lenka to jest Zayn, Louis, Liam, Anne, Suza i Patricia.
S - Ejj bo ja nie ogarniam od kiedy jesteście razem ..?
Lena - Dokładnie od dziś ;]
Nastała krępująca cisza.
P - Łohooo patrz jakie rampy ja jadę zaraz do was dołączę.
Lou - Eee nawet zapomniałem jak tu jest jadę z tobąą ;D
Trochę mnie zdziwiło ich zachowanie nawet nie przywitali się z Leną. A to na ich zdaniu zależało mi najbardziej. Lena spojrzała się w moje oczy. Zbliżyłem swoje usta do jej ucha i wyszeptałem jej żeby się nie przejmowała.
Z - Będziemy tu tak stali czy idziemy . ?
I pokierowaliśmy się w kierunku schodów. Na jednej wysokości siadłem ja i Lenka a nad nami Zayn, Anne i Suza. Obserwowaliśmy chwilę jak nasi przyjaciele jeżdżą. W końcu łaskawie przyszli do nas bmx ustawili pod schodami. I przysiedli się na schodki. Louis siedział koło mnie a Pati koło niego.
P - Aaaa to ty jesteś ta Lena.. Miło cię poznać.Bla bla bla przyjaźnię się z Harym. A tak w ogóle jestem Patricia
Lou - Taa ja jestem Louis mieszkam z Harrym. A tak przy okazji dużo o tobie wspomina gada o tobie jak najęty.Ja się pytam co u niego a on "cicho muszę się przyszykować idę na randkę z Lenąą ".
Spaliłem buraka. A Lena zaczęła cicho chichotać..Kątem oka zauważyłem że Lou i Pati też zaczęli chichotać. Nie przejmowałem się nimi i cieszyłem się chwilą z przyjaciółmi.
Z - Ooo Lenka masz tatuaż.. Widzę że już nas coś łączy.. ^^
H - Ej ej nie podrywaj mi tu mojej dziewczyny.
L - Haha.. Dokładnie mam dwa na ręku jak pewnie zauważyłeś mam odlatujące ptaki, a na boku piórko.
Z - Już cię lubię ;D
Wstał od swojej dziewczyny pocałował w policzek i przysiadł się koło Leny.
Z - A więc opowiedz mi coś o sobie i skąd zamiłowanie do tatuaży.
Poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i zobaczyłem sms.
Od Lou ;>
"Chodź się przejść.. Musimy chyba pogadać.. "
Spojrzałem na niego spod mojej kręconej grzywki, wysłałem mu uśmiech i skinąłem głową.
Lou - Poczekajcie tu chwilę bierzemy z Harrym Bmx i jedziemy się przejechać.
Oczętami Louisaa
Harry jechał tuż za mną. W głowie układałem sobie naszą rozmowę. Dążyłem do tego abyśmy się zachowywali tak jak wcześniej. Chce żeby wszystko wróciło do normy. Ale do tej cholernej normy przed poznaniem Lenki. Wtedy życie było idealne przy boku miałem Harrego..
- No to gdzie się wybieramy na przejażdżkę ? - usłyszałem jego piękny, niski głos. - Mam specjalne miejsce może je będziesz je z skądś kojarzyć.
Oczywiście pokierowałem się nad nasze jeziorko. Kiedyś z Harrym wybraliśmy się tam i wtedy pierwszy raz złapałem go za rękę. Przytuliliśmy się i pocałowałem go w policzek.. Pamiętam jego jeszcze dziecinną twarz, rumieńce i wspaniały uśmiech. Mieliśmy to gdzieś że paparazzi robią nam 1000 zdjęć. Po prostu cieszyliśmy się wtedy każdą chwilą spędzoną ze sobą. Za tydzień minie rocznica tamtego wydarzenia. I 1,5 roku mieszkania z Hazzą. Po przemyśleniach uświadomiłem sobie że jesteśmy już na miejscu.
- Haha. Pamiętam to miejsce ! Tu spędzaliśmy każdą wolną chwilę.. Ale się tu zmieniło. - powiedział mój kumpel z nutką ekscytacji - A więc o czym chciałeś pogadać ?
Odłożyliśmy Bmx i usiedliśmy na pobliskiej ławeczce.
- Właśnie kiedyś spędzaliśmy tu każdą wolną chwilę..Teraz się wszystko zmieniło. Od kiedy poznałeś Lenkę nawet nie masz dla mnie czasu.. Nie chodzi tylko o mnie ale także o twoich znajomych. Nie widzisz tego że z każdym dniem rozmawiamy coraz mniej ? Nie widzę cię prawie wcale. A dobrze wiesz że nie znoszę gdy jesteśmy w takim milczeniu. Nie znoszę tego faktu że przez kilka dni tak się oddaliliśmy się od sie... - i wtedy Harry przerwał moją wypowiedź.
- Tak wiem przepraszam. Po prostu .. Ja cię cholernie przepraszam. Louis wiesz że jesteś jedną z najważniejszych osób w życiu. Wiesz że liczy się dla mnie twoje zdanie.. Tak bardzo mi zależało na tym abyś poznał Lenkę. Chce żebyś bynajmniej ją szanował nie musisz jej lubić. Ale to by ułatwiło tą sytuacje.. Ale od teraz obiecuje że postaram spędzać z wami więcej czasu.
- No ok.. A na poprawienie humoru przypomnę ci jedną z sytuacji.
Wziąłem go na ręce i kierowałem się w stronę jeziorka. Chyba domyślił się o co mi chodzi i gwałtownie zaczął się wyrywać. Jednak byłem trochę wyższy i silniejszy wiec nie miał po prostu ze mną szansy. Gdy byliśmy już koło linii brzegowej powiedział kilka słów.
- Tylko uratuj mój telefon i słuchawki bo i tak wiem że oboje skończymy w tej wodzie.
Podał mi swój telefon i słuchawki odłożyłem na trawę i tak samo postąpiłem z moim telefonikiem. Teraz nic nie stało nam na przeszkodzie do dobrej zabawy. Wziąłem rozpęd i wskoczyłem z nim do wody. Oboje znużyliśmy się cali pod wodą. Zapomnieliśmy o świecie tak jak wtedy.. Gdy się wynurzyłem zobaczyłem Hazzę w mokrych loczkach, które opadały mu czoło. Jego koszulka dokładnie opinała jego tors.. Dokładnie widać było jego umięśniony brzuch. Zaparło mi dech w płucach. Nagle straciłem go z pola widzenia wiedziałem że to nie wróży nic dobrego. Podpłynął do mnie i stał naprzeciwko mnie. Spojrzałem się w jego oczy, złapałem go za jego zarumienione policzki i energicznie przysunąłem go do siebie.Nasze usta złączyły się. Zacząłem go delikatnie całować.. Nie miał nic przeciwko temu więc całowałem go coraz namiętniej. Chwilę później język mojego przyjaciela delikatnie jeździł po moim podniebieniu. Nasz pocałunek przerwał jakiś mały chłopczyk.
- Mamo mamo patrz !! Tak całuję się para pedałów ! - odbiegł od brzegu.
Harry zbliżył swoje usta do mojego ucha.
- Wiesz że właśnie zdradziłem moją dziewczynę. TO ma zostać między nami.
- Jasne..
Bez namysłu wyszliśmy z wody zabraliśmy telefony. Spojrzałem na ekran i ujrzałem wiadomość.
Od Pattricii ;]
Co zgubiliście się ?? ;D Weźcie już tak nie romansujcie i przychodźcie do nass bo
zaczyna powiewać nudą. ;]
Wiedliśmy na rowery i co siły w nogach pędziliśmy do przyjaciół.
- Ej wiesz co o co cię tylko proszę ? - odezwał się mój towrzysz.
- Hymm.?
- Nie róbcie mi takiego przypały przy Lence. Nie chce żeby sobie pomyślała że jestem jakiś chorym idiotą na jej punkcie..
- Hahah ok.
Po kilku minutowej drodze ujrzeliśmy przyjaciół. Podjechaliśmy bliżej , odstawiliśmy Bmx i wchodziliśmy po schodach.
Z - O kurwa co wam się stało ?
Lou - Urządziliśmy sobie małą kąpiel.. - i zaczęliśmy chichotać.
Usiedliśmy koło Lenki, Zayna i Patrici.
Lenka - Łał widzę że nieźle się bawiliście ;]
Spojrzałem na Patricie coś było nie tak. Patrzyła się przed siebie ze strachem w oczach. Spojrzałem się przed siebie i przeraził mnie ten widok.. Obiecywał że mnie jeszcze zobaczy ale w takim momencie.. Jednak nie był sam miał jakąś zgraje koksów. Tak był to były Patrici. Złapała mnie za rękę i szepnęła "oni mają noże".
Strach ścisnął mnie za gardło. Wiedziałem że to spotkanie źle się może dla nas skończyć.
Lou - E .! Spierdalamy wszyscy potem wam wyjaśnię jak najdalej od tamtych. Biegnijcie przed siebie. Liam ty uciekaj do domu weź Lenkę, Anne i Suze. Pati zostaje wam nic nie zrobią bo was nie znają. Harry i Zayn zostaje z nami muszą mi pomóc -energicznie wstali i zaczęli biec - Zayn Harry za wszelką cenę nie dajcie by Pati została sama. Bo to wszystko jest z nią związane. Chodźcie..Spierdalamy !
Cała banda koksów ruszyła na nas. Harry pobiegł z Zaynem przed nami a ja z Pati zostaliśmy nieco w tyle. Nagle Poczułem straszny ból w plecach. Wrzasnąłem z bólu... Harry obrócił się i podbiegł. Upadłem na ziemię i ostatni raz zobaczyłem twarz Hazzy...
---------------------------------
Tak w końcu napisałam .!
Nawet rozdziałek mi się podoba ;D
LARRY moments..
A i ta scena ostatnia jest oparta na faktach
ostatnio przydarzyła się nam z Love1D taka ;(
Miłego czytania i zapraszam do komentowania..
kochaniew nie 1DLove tylko Love1D ale to taki szczegół :************
OdpowiedzUsuńFaktycznie to było masakryczne przeżycie ale za to miałyśmy pomysł na rozdział XDXD
Na prawdę nikomu nie polecam :*
Haha jaka wtopa przez Nick ;D
UsuńHihihi wiesz że cię inaczej nazywam to mi z głowy wyleciało ;**
no dobra tym razem ci wybaczę :P :*
UsuńOja pierdole!
OdpowiedzUsuńRozdział mega!
Aleno.Ej! Oby Louie'emu nic nie było!
Boże!
Martwię się!
Osz kurwa. Czemu przerwałaś!?
I jak ja teraz wytrzymam do kolejnego rozdziału?!
Nie wytrzymam!
Jezu. Oby mu nic nie było.
Hazza podbiegł. uuuuuuuu ;>
Się martwi o Tomlinson'a. ;)
Matko!
JA CHCĘ NATYCHMIAST KOLEJNY ROZDZIAŁ!
Czekam baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo niecierpliwie na kolejny rozdział i zapraszam -->http://magiczneonedirection.blogspot.com/
Larry <3
OdpowiedzUsuńnie no ej, jak mogłaś przerwać!? dawać mi tu jak najszybciej kolejny rozdział! ;)
matko, to co Wam się przydarzyło!? o_o
zapraszam do mnie :) http://whenlifetakesonthecoloragain.blogspot.com/
Super mega rozdział!! czekam na next:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://www.cocorellu.blogspot.com/
Dopiero teraz odkryłam Twoje opowiadanie, ale od razu biorę się za czytanie :D Pisz jak najdłużej, bo naprawdę Ci to wychodzi kochana <333 Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńrewelajcaaaa
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na 39 ;)