Oczętami Hazzy
Jego powieki powoli się zamykały nie mogłem na to patrzeć. W ogóle co to za sytuacja ?!?! Te wielkie koksy zostawiły nas jednak pobiegli za Patricia i Zaynem. Ułożyłem głowę Louisa na moich kolanach i odgarniałem mu włoski z jego czoła..
- Harry - wyszeptał ranny przyjaciel.
- Tak ?
- Wiedz że jeżeli co cokolwiek mi by się stało zaopiekuj się Patricią..
- Lou ! Tobie nic nie będzie ! - bezwładnie pociekły mi łzy po moich policzkach i spadły na twarz Lou - Ja ci kurwa Louis obiecuje że ci nic nie będzie ! - pociekły mi kolejne łzy.. Resztką sił podniósł rękę i otarł moje łezki...
Perspektywa Zayna
Z pola widzenia straciliśmy Harrego i Louisa.. Oby im nic nie było. Kolejny zakręt, kolejny metr biegu i w takich momentach żałuje że pale to bardzo wpływa na moją kondycje. W końcu trafiliśmy do parku.
- Patricia poczekaj chwile- wydyszałem.
- Oni mogą nas złapać- powiedziała, widziałem, że się bała
- Ukryjmy się za drzewami muszę chwile odsapnąć- odparłem
Po kilku chwilach mój oddech stopniowo się unormował. Martwiłem się o chłopaków oraz dziewczyny. Jeśli któryś z tych koksów coś im zrobi to nie ręczę za siebie. Patty niespokojnie przeskakiwała z nogi na nogę.
- Wracajmy już na pewno oni już sobie poszli, a może komuś przyda się nasza pomoc- oznajmiła.
Skinąłem tylko delikatnie głową. Szliśmy w milczeniu do puki nie zauważyliśmy zbliżającej się w naszą stronę sylwetki...
Oczkami Lenki
Liam próbował odciągnąć mnie w jak najmniej widoczne miejsce. No właśnie... próbował.
- Stój spokojnie bo nas zobaczą, a innym tym nie pomożesz- oznajmił to trochę mnie uspokoiło.
Po chwili doszła do nas reszta mojej paczki ( ci ze skejta nie 1 D). Podbiegłam do nich i zaczęłam im się przyglądać. Na pierwszy rzut oka nie odnieśli żadnych obrażeń, jednak na policzku jednego z nich zauważyłam duży różowy ślad.
- Zabiję tego drania- wysyczałam
- Ej młoda spokojnie- uspokoił mnie Jeames
Nagle zauważyłam go blisko przechodzącego. Wychyliłam się lekko aby zobaczyć gdzie idzie. Zamarłam gdy zobaczyłam, że kieruje się on prosto w stronę Zayna i Patrici. Nie wiem czemu ale ogarnęła mnie ogromna złość. Ruszyłam jak z armaty za Mattem. Chłopak już się chciał zamachnąć na mulata ale ja mu w tym przeszkodziłam, oparłam się o drzewo.
- Oj Matti nic nie wydoroślałeś. Bić się o nic?- zadrwiłam
Chłopak zaskoczony odwrócił się w moim kierunku.
- Bu - zaśmiałam się bo przez chwilę wyglądał jak duch, jednak szybko się ogarnął.
- O proszę- powiedział uśmiechając się chamsko.- A gdzie twoja obstawa- wysyczał
- Mówiąc szczerze to nie wiem ale wiem jedno wkurzasz mnie i myślałam, że po ostatniej akcji nauczyłeś się, że nas się nie wkurza
Widziałam jak w chłopaku buzuje gniew. Szczerze? Bałam się jak cholera! Nawet się nie obejrzałam jak Matt uderzył mnie z całej siły w twarz. Zdziwiona wydałąm z siebie zduszony okrzyk, jednak szybko się pozbierałam i oddałam mu tym samym. Bolało mnie strasznie ale musiałąm udawać twardą. Nawet nie zauważyłam kiedy Zayn rzucił się na chłopaka. Moi przyjaciele szybko podbiegli i zaczęli mu pomagać, jednak ten szybko uciekł. Heh tchórz.
- Bardzo boli?- zapytał mulat z przerażeniem patrząc na moje zapuchnięte oko.
- Nie jest ok- odparłam ( kłamałam) i szybko zasłoniłam śliwe okularami przeciwsłonecznymi.
W ciszy szliśmy szukać reszty. Wszyscy byliśmy bardzo roztrzęsieni.
Pięknymi paczawkami Hazzy <3
- Dasz radę Loui- mówiłem prawie płacząc.
Mój przyjaciel chwiejnie stawiał każdy krok. Przytrzymywałem go w pasie, a jego ręce przerzuciłem sobie przez szyję ale to i tak nie pomagało. Widziałem jak po twarzy przyjaciela lecą strużki krwi. Z trudem zaciągnąłem Louisa do łazienki w naszym domu. Posadziłem go na brzegu wanny.
- Poczekaj chwilę, zaraz wrócę- powiedziałem błagalnie
Bałem się, że jak go zostawię to coś sobie zrobi więc pognałem szybko do kuchni i zacząłem szukać apteczki.
- Jest!- ucieszyłem się i wróciłem do kolegi.
Namoczyłem czysty ręcznik wodą i delikatnie przyłożyłem do twarzy Louiego na której miał dużą ranę. Chłopak syknął cicho, jednak nie uszło to mojej uwadze.
- Boli?- zapytałem marszcząc lekko brwi.
Louis nic nie odpowiedział tylko wpatrywał się we mnie intensywnie. Nagle poczułem jak chłopak delikatnie przybliża swoje usta do moich. Louis delikatnie złapał moją twarz w swoje dłonie i zaczął składać na moich ustach pocałunki. Cicho jęknąłem gdy poczułem, że delikatnie przygryzł moją wargę. Powoli zacząłem oddawać każdy pocałunek i przyciągnąłem go jeszcze bardziej do siebie tak, że teraz siedział on na moich kolanach. Uśmiechnąłem się nie przerywając pocałunków, gdy uświadomiłem sobie, że Louis bawi się moimi loczkami. Wstałem powoli przytrzymując chłopaka którego nogi miałem opasane w okół bioder. W tej chwili nie myślałem o niczym. Postanowiłem oddać się Louisowi ponieważ wiedziałem co chłopak do mnie czuje. Gdy usiadłem na łóżku chłopak lekko mnie popchnął tak, że teraz ja leżałem, a on pochylał się nade mną. BooBear najpierw odgarnął loczka, który niesfornie opadł mi na czoło, a potem namiętnie wpił się w moje usta. Nasze języki walczyły o dominację. Usłyszałem cichy jęk gdy przejechałem delikatnie pieściłem podniebienie " przyjaciela". Lu nagle przeniósł się na moją szyję. Czułem przyjemne ciepło w miejscach gdzie nie dawno znajdowały się usta mojego przyjaciela. Był mi tak dobrze. Czułem, że mój przyjaciel pomału budzi się do życia ( XD). Poczułem jak ręka chłopaka wędruje pod moją koszulkę. Nie spostrzegłem się nawet kiedy moja koszulka została brutalnie zdjęta ze mnie i rzucona w róg pokoju. Teraz szatyn zajął się moim torsem. Sapnąłem gdy przeszedł z pocałunkami na mój brzuch. Nie wytrzymałem dłużej, uniosłem się delikatnie na łokciach i zacząłem zmagać się z guzikami u koszuli Louiego. Widziałem zadziorny uśmiech na jego rozgrzanych ustach. Zdenerwowany dosłownie rozerwałem jego koszule. Mój partner z lekkim zdziwieniem spojrzał na mnie, jednak szybko zaczął dopierać się do moich spodni. Drżącymi dłońmi rozpiął moje spodnie następnie zahaczył o ich brzeg zębami i zaczął je zdejmować. Nie zajęło mu to długo, a on niestety musiał mi trochę pomóc ze względu na moje położenie. Zauważyłem dość duże wybrzuszenie. Przygryzłem delikatnie wargę na ten widok. Chłopak zaczął delikatnie masować mojego przyjaciela przez cięki materiał moich czarnych bokserków przez co zrobiło się tam tylko jeszcze ciaśniej.
- Mrrrr kochanie nie wiedziałem, że aż tak na ciebie działam- wymruczał
- O kurwa... Loui nie męcz już mnie! Eh.. błagam- zacząłem jęczeć.
Nic nie odpowiedział tylko zaczął całować moje podbrzusze. Nagle moje majtki zostały rzucone na ziemię. Odetchnąłem z ulgą. Poczułem zimne ręce Louisa zaciskające się na moim przyjacielu. Zaczął jeździć nimi w górę i w dół coraz szycie i szybciej. Nie umiałem się kontrolować więc zacząłem głośno sapać i jęczeć. Było mi tak dobrze.
- O mój Boże! Louis szybciej!- wysapałem
- Błagaj mnie Harry.- szepnął Louis zwalniając i całując moje podbrzusze przez co zadrżałem.
- Błagam Louis- powtarzałem.
Wydałem z siebie okrzyk gdy zamiast rąk Louiego poczułem coś mokrego i ciepłego. Zdziwiony zauważyłem, że on wziął go całego do buzi i zaczął językiem zataczać kręgi. Teraz już krzyczałem na całe gardło. Nie kontrolując swoich ruchów złapałem szatyna za włosy i zacząłem ruszać jego głową nadając mu tym samym tempa. Myślałem, że nic nie może popsuć tak pięknej chwili, jednak się myliłem...
-------------------------------------------------------------------------------------
Hej miśki!
Macie tu swojego Larrego :D
Szczerze mówiąc jest to moja pierwsza taka scena, więc pewnie jest beznadziejna za co przepraszam :/
AAA JARAM SIĘ JUTRZEJSZĄ PREMIERĄ NOWEGO KAWAŁKA <3 . <3
Pozdro!
Zajebisty rozdział!
OdpowiedzUsuńA scena +18 wyszła ci świetnie!
Ymm.. Gorąco mi się zrobił.. xD
Po co ja to pisałam...?
Ej! Kto smiał im przerwać?!
Dawaj szybko kolejny rozdział!
Czekam na następny baaaardzo niecierpliwie i zapraszam -->http://magiczneonedirection.blogspot.com/
o jaa!! Jak ci ten rzodział bosko wyszedł, a ta scena zajebista;)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie nastepny rozdział?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie gdzie pojawił sie nowy rozdział:
http://onedirectionlife-opowiadanie.blogspot.com/
Właśnie zaczynam nowy rozdział gdyż prowadzę 2 i ciężko mi + mam strasznie dużo nauki ; ( Ale postaram się szybko dodać ;D
UsuńJeżeli chcesz masz tu adres do 2 bloga ;>
http://hey-girl-its-now-or-never.blogspot.com/