;)

;)
:)

wtorek, 25 grudnia 2012

;c

Wszystkich ranię.. ;c ahhh .
Bloga muszę zawiesić na czas nieokreślony ;cc
Ale nie bójcie się na pewno poznacie zakończenie ;*
przepraszam wiem często to mowie ale ..
Trzymajcie się . ; c

piątek, 9 listopada 2012

One Shoot..

Harry

 Londyn dom Hazzy i Lou. 

Dzień 07-11-2012.
Godzina 8;00.

  Nastał poranek. Przetarłem oczy i spojrzałem na leżącego obok mnie Louisa.. Chyba wpatrywał się we mnie od pewnego czasu gdyż nasze spojrzenia się spotkały.. Objął moją twarz i bez słowa zaczął namiętnie całować..
 Pocałunki  z chłopakiem to zupełnie inna bajka.. Do niedawna całowałem się tylko z dziewczynami.. Jednak pocałunki z Louisem były inne. Może po prostu nie czułem tych motylków bo dotychczas nie kochałem żadnej laski tak jak jego..
  Jego ręce zmieniły położenie.. Teraz znajdowały się na moich plecach. Powoli przesuwał rękę w dół.. Spanikowałem. Jeszcze nie robiliśmy TEGO. Zawsze pocałunki kończyły się w miejscu gdy oznajmiałem Lou że przekracza granice.
 Od niedawna jestem z Lou. I w ogóle od niedawna jestem gejem. Zaczęło się to od X-Factora. Ta wiem sporo czasu ale ja nigdy nie umiałem powiedzieć Tomlinsonowi że go kocham. Zawsze był to tylko przyjaciel. Jeszcze o tym nie powiedzieliśmy chłopakom.
Czułem że dotyka moich czarnych bokserek.. Poczułem miłe ciepło w okolicach pasa. Jednak wiedziałem że jeszcze nie jestem gotowy..
- Louis proszę.. Jeszcze nie..
- Dobrze - i pocałował mnie w policzek..
- Kocham cię Louis..
- Też cię kocham - spojrzał w moje oczy a potem zaśmiał się pod nosem - Poczekaj chwileczkę zaraz wrócę.
 Podszedł do szafy i wybrał swoje ulubione czerwone rurki i koszulkę w paski. Wyszedł pewnie do łazienki spędza tam sporo czasu. Postanowiłem że sam się ogarnę. Nałożyłem beżowe rurki i biały T-shirt. Usłyszałem charakterystyczny dźwięk mojego telefonu. Trochę się  zdziwiłem gdyż nikt do mnie tak wcześnie nie pisze. Chwyciłem telefon i spojrzałem na wyświetlacz.

Zayn..
Hej Harry wiem że wcześnie piszę może cię obudziłem ale chyba musimy pogadać.  Do zobaczenia . A i najważniejsze przyjdź o 10. ;D A i weź ciasto Lou on robi taki pyszny jabłecznik ;D 

 Zayn mieszka kilka domów dalej więc nie muszę nigdzie jechać. 
 Na ekranie widniały moje zapiski w postaci notatek. Wpisałem kolejną notkę ; 
Plan na dziś ;
- Zjeść śniadanie z Lou;
- Pójść do Zayn'a;
- Wrócić do domu i pieprzyć się z Boo bear'em <3
 Hhihih ostatni punkt jest zajebisty .! Postanowiłem że się przełamię i zrobię to z nim ! 
W tym momencie do pokoju wszedł mój ukochany. Jak zawsze zadbany i piękny.. 
- Mraśnie wyglądasz.. - wstałem i pocałowałem go w policzek 
-  Ty też. Chodź idziemy zjeść śniadanko..- chwycił mnie za rękę i pokierowaliśmy się do kuchni. 
 Na stole widniały kanapeczki. 
- Kiedy ty too . ? - zdziwiłem się troszeczkę bo nie było go chwilkę.
- Nie gadaj tylko zabieraj się do jedzenia. 
Usiedliśmy przy stole i jakoś zeszłą nam rozmowa na chłopaków. 
- Ej Lou ja dziś pójdę do Zayna i przypomnij mi że mam wziąć ciasto ;D 
- Jasne ;D    



Londyn dom Hazzy i Lou. 
Dzień 07-11-2012.
Godzina 9;50. 

Założyłem bluzę i oznajmiłem Lou że wychodzę. On natychmiastowo podbiegł i mnie pocałował.. 
- Baw się dobrze.. 
 I po tych słowach wyszedłem z domu. Padało więc założyłem kaptur i ruszyłem w stronę domu Zayna.  


Londyn przed wejściem do domu Zayna 
Dzień 07-11-2012.
Godzina 9;54.

Nie minęło 5 min i byłem już przed wejściem. Zapukałem i usłyszałem bieg kolegi. Momentalnie otworzył drzwi i ujrzałem Zayna .Wryło mnie. Wyglądał zabójczo. Nigdy się nie patrzałem na chłopaków w ten sposób ale teraz wiem że wybrałem dobry kierunek. Jednak mam chłopaka z którym jestem cholernie szczęśliwy i nie mam zamiaru go opuścić.  
- Hej Harry. Wchodź widzę że zmokłeś.. Proszę usiądź na kanapie mam ci coś do pokazania. 
 Byłem troszkę zdezorientowany ale usiadłem na kanapie i czekałem na kolegę. Przyszedł z gitarą. Co bardzo mnie zdziwiło bo nie wiedziałem ze on gra. Zaczął grać jakąś piosenkę.. 

Zayn:

Twoja dłoń pasuje do mojej, jakby została stworzona tylko dla mnie

Ale zapamiętaj to, to było nam przeznaczone

I łączę kropki z piegami na twoich policzkach

I to wszystko ma dla mnie sens

Wiem, że nigdy nie lubiłeś tych kurzych łapek obok oczu, Gdy się uśmiechasz

Nigdy nie lubiłeś swojego brzucha ani swoich ud

Dołeczków na twoich policzkach

Ale ja będę kochał je bez końca

Nie pozwolę, by te małe rzeczy opuściły moje usta

Ale jeśli to zrobię, 

To do ciebie, Och, to do ciebie się odnoszą

Jestem w tobie zakochany i w tych małych rzeczach

Nie możesz pójść do łóżka bez filiżanki herbaty

I może to dlatego mówisz przez sen

I te wszystkie rozmowy są sekretami, które skrywam

Chociaż nie mają dla mnie żadnego sensu

Wiem, że nigdy nie lubiłeś swojego głosu na kasecie

Nigdy nie chciałeś wiedzieć, ile ważysz

Nadal musisz wciskać się w swoje dżinsy

Ale dla mnie jesteś idealny

Nie pozwolę, by te małe rzeczy opuściły moje usta

Ale jeśli to prawda, to ty

To do ciebie, och, to do ciebie się odnoszą

Jestem w tobie zakochany i w tych małych rzeczach

Nigdy nie będziesz kochać siebie w połowie tak mocno jak ja kocham ciebie

Nigdy nie będziesz traktować siebie odpowiednio, kochanie

Ale chcę, by tak było

Jeśli dam ci znać, że jestem przy tobie

Może będziesz kochać siebie tak jak ja kocham ciebie

Właśnie pozwoliłem, by te małe rzeczy opuściły moje usta

Ponieważ to do ciebie, to do ciebie, och, to do ciebie się odnoszą

Jestem w tobie zakochany i w tych małych rzeczach

Nie pozwolę, by te małe rzeczy opuściły moje usta

Ale jeśli to prawda, to ty

To do ciebie, och, to do ciebie się odnoszą

Jestem w tobie zakochany i we wszystkich twoich małych rzeczach.. - odłożył gitarę i stanął pod ścianą. 

[do nastroju włączcie sobie tę piosenkę (CLICK) może go nie lubicie ale to tu tak pasuje że nie mogłam się powstrzymać.]

Wryło mnie kolejny chłopak który mnie kocha..? Szczerze wzruszyłem się.. Ta piosenka była.. Przepiękna i każde słowo się zgadza ze mną..
- Nie musisz nic mówić.. Wiem jest to dla ciebie szok. I odpowiem ci tak podobasz mi się cholernie. I co ja mam zrobić. Pewnie zaraz wyjdziesz i zapomnisz o tym ale ja już tak nie mogę...
- Nie no co ty.. - Wstałem z kanapy i poszedłem do Zayna - Nigdy tak nie powiem ponieważ też kocham chłopaka któr... 
 Nie pozwolił mi dołączyć ujął moją twarz i zaczął całować. Obrócił mnie i teraz ja stałem oparty o ścianę jednak dalej nie przerywał. Próbowałem z pocałunkami walczyć jednak po chwili oddałem się mu.. Gdy poczuł że nie protestuję zaczął delikatnie jeździć po moim torsie. Może moje przeznaczenie stoi tuż przede mną ? Może to jego kocham .? Może to on jest tym jedynym . ?   Po kolei rozpinałem koszulę Malika. Wziął mnie na ręce, oplatałem go nogami. Obrócił się i zobaczyłem w drzwiach Louisa.. 
- Harryy ? - i wybiegł z pokoju. 
 Wyrwałem się Malikowi i pobiegłem za Louisem. Dogoniłem go tuż przed domem. 
- Proszę idź sobie ! Idź kurwa .! Nie przychodź więcej , Nie kontaktuj się ze mną po prostu idź.! - powiedział to ze łzami w oczach..  
 Sparaliżowało mnie nie mogłem się ruszyć i stałem jak wryty..
- Idź sobie. No idź biegnij do swojego Zayna ! No idź.. - jego łzy spływały po policzkach. 
 Wbiegł do domu ja ja dalej stałem na deszczu. Chwilę później otworzył okno. 
- Co tu jeszcze robisz. ? Idź kurwa ! Nie widzisz że popsułeś mi życie ! - wyszedł z okna i zaczął wyrzucać moje rzeczy moje ubrania wszystko... Podeszłem pod okno wziąłem mój notatnik przeszukałem go i znalazłem to czego szukałam.. Zdjęcie moje i Lou.. Notatnik rzuciłem a zdjęcie włożyłem do kieszeni, założyłem kaptur i pobiegłem w nieznaną mi drogę..





-------------------------- 
To jest efekt mojego załamania 
ostatnio nie wiele się układa po
mojej myśli i tak to wyszło samo.. 
Zapraszam do komentowania i 
nidługo zacznę pisać rozdział.. ;D
           





niedziela, 28 października 2012

Rozdział 20 UWAGA TREŚĆ +18- nie chcesz nie czytaj!!!!!!!!

Oczętami Hazzy

Jego powieki powoli się zamykały nie mogłem na to patrzeć. W ogóle co to za sytuacja ?!?! Te wielkie koksy zostawiły nas jednak pobiegli za Patricia i Zaynem. Ułożyłem głowę Louisa na moich kolanach i odgarniałem mu włoski z jego czoła..
- Harry - wyszeptał ranny przyjaciel.
- Tak ?
- Wiedz że jeżeli co cokolwiek mi by się stało zaopiekuj się Patricią..
- Lou ! Tobie nic nie będzie ! - bezwładnie pociekły mi łzy po moich policzkach i spadły na twarz Lou - Ja ci kurwa Louis obiecuje że ci nic nie będzie ! - pociekły mi kolejne łzy.. Resztką sił podniósł rękę i otarł moje łezki...

Perspektywa Zayna 

 Z pola widzenia straciliśmy Harrego i Louisa.. Oby im nic nie było. Kolejny zakręt, kolejny metr biegu i w takich momentach żałuje że pale to bardzo wpływa na moją kondycje. W końcu trafiliśmy do parku. 

- Patricia poczekaj chwile- wydyszałem.
- Oni mogą nas złapać- powiedziała, widziałem, że się bała
- Ukryjmy się za drzewami muszę chwile odsapnąć- odparłem
Po kilku chwilach mój oddech stopniowo się unormował. Martwiłem się o chłopaków oraz dziewczyny. Jeśli któryś z tych koksów coś im zrobi to nie ręczę za siebie. Patty niespokojnie przeskakiwała z nogi na nogę.
- Wracajmy już na pewno oni już sobie poszli, a może komuś przyda się nasza pomoc- oznajmiła.
Skinąłem tylko delikatnie głową. Szliśmy w milczeniu do puki nie zauważyliśmy zbliżającej się w naszą stronę sylwetki...

Oczkami Lenki 

Liam próbował odciągnąć mnie w jak najmniej widoczne miejsce. No właśnie... próbował.
- Stój spokojnie bo nas zobaczą, a innym tym nie pomożesz- oznajmił to trochę mnie uspokoiło.
Po chwili doszła do nas reszta mojej paczki ( ci ze skejta nie 1 D). Podbiegłam do nich i zaczęłam im się przyglądać. Na pierwszy rzut oka nie odnieśli żadnych obrażeń, jednak na policzku jednego z nich zauważyłam duży różowy ślad.
- Zabiję tego drania- wysyczałam
- Ej młoda spokojnie- uspokoił mnie Jeames
Nagle zauważyłam go blisko przechodzącego. Wychyliłam się lekko aby zobaczyć gdzie idzie. Zamarłam gdy zobaczyłam, że kieruje się on prosto w stronę Zayna i  Patrici. Nie wiem czemu ale ogarnęła mnie ogromna złość. Ruszyłam jak z armaty za Mattem. Chłopak już się chciał zamachnąć na mulata ale ja mu w tym przeszkodziłam, oparłam się o drzewo.
- Oj Matti nic nie wydoroślałeś. Bić się o nic?- zadrwiłam
Chłopak zaskoczony odwrócił się w moim kierunku.
- Bu - zaśmiałam się bo przez chwilę wyglądał jak duch, jednak szybko się ogarnął.
- O proszę- powiedział uśmiechając się chamsko.- A gdzie twoja obstawa- wysyczał
- Mówiąc szczerze to nie wiem ale wiem jedno wkurzasz mnie i myślałam, że po ostatniej akcji nauczyłeś się, że nas się nie wkurza
Widziałam jak w chłopaku buzuje gniew. Szczerze? Bałam się jak cholera! Nawet się nie obejrzałam jak Matt uderzył mnie z całej siły w twarz. Zdziwiona wydałąm z siebie zduszony okrzyk, jednak szybko się pozbierałam i oddałam mu tym samym. Bolało mnie strasznie ale musiałąm udawać twardą. Nawet nie zauważyłam kiedy Zayn rzucił się na chłopaka. Moi przyjaciele szybko podbiegli i zaczęli mu pomagać, jednak ten szybko uciekł. Heh tchórz.
- Bardzo boli?- zapytał mulat z przerażeniem patrząc na moje zapuchnięte oko.
- Nie jest ok- odparłam ( kłamałam) i szybko zasłoniłam śliwe okularami przeciwsłonecznymi.
W ciszy szliśmy szukać reszty. Wszyscy byliśmy bardzo roztrzęsieni.

Pięknymi paczawkami Hazzy <3

- Dasz radę Loui- mówiłem prawie płacząc.
Mój przyjaciel chwiejnie stawiał każdy krok. Przytrzymywałem go w pasie, a jego ręce przerzuciłem sobie przez szyję ale to i tak nie pomagało. Widziałem jak po twarzy przyjaciela lecą strużki krwi. Z trudem zaciągnąłem Louisa do łazienki w naszym domu. Posadziłem go na brzegu wanny.
- Poczekaj chwilę, zaraz wrócę- powiedziałem błagalnie
Bałem się, że jak go zostawię to coś sobie zrobi więc pognałem szybko do kuchni i zacząłem szukać apteczki.
- Jest!- ucieszyłem się i wróciłem do kolegi.
Namoczyłem czysty ręcznik wodą i delikatnie przyłożyłem do twarzy Louiego na której miał dużą ranę. Chłopak syknął cicho, jednak nie uszło to mojej uwadze.
- Boli?- zapytałem marszcząc lekko brwi.
Louis nic nie odpowiedział tylko wpatrywał się we mnie intensywnie. Nagle poczułem jak chłopak delikatnie przybliża swoje usta do moich. Louis delikatnie złapał moją twarz w swoje dłonie i zaczął składać na moich ustach pocałunki. Cicho jęknąłem gdy poczułem, że delikatnie przygryzł moją wargę. Powoli zacząłem oddawać każdy pocałunek i przyciągnąłem go jeszcze bardziej do siebie tak, że teraz siedział on na moich kolanach. Uśmiechnąłem się nie przerywając pocałunków, gdy uświadomiłem sobie, że Louis bawi się moimi loczkami. Wstałem powoli przytrzymując chłopaka którego nogi miałem opasane w okół bioder. W tej chwili nie myślałem o niczym. Postanowiłem oddać się Louisowi ponieważ wiedziałem co chłopak do mnie czuje. Gdy usiadłem na łóżku chłopak lekko mnie popchnął tak, że teraz ja leżałem, a on pochylał się nade mną. BooBear najpierw odgarnął loczka, który niesfornie opadł mi na czoło, a potem namiętnie wpił się w moje usta. Nasze języki walczyły o dominację. Usłyszałem cichy jęk gdy przejechałem delikatnie pieściłem podniebienie " przyjaciela". Lu nagle przeniósł się na moją szyję. Czułem przyjemne ciepło w miejscach gdzie nie dawno znajdowały się usta mojego przyjaciela. Był mi tak dobrze. Czułem, że mój przyjaciel pomału budzi się do życia ( XD). Poczułem jak ręka chłopaka wędruje pod moją koszulkę. Nie spostrzegłem się nawet kiedy moja koszulka została brutalnie zdjęta ze mnie i rzucona w róg pokoju. Teraz szatyn zajął się moim torsem. Sapnąłem gdy przeszedł z pocałunkami na mój brzuch. Nie wytrzymałem dłużej, uniosłem się delikatnie na łokciach i zacząłem zmagać się z guzikami u koszuli Louiego. Widziałem zadziorny uśmiech na jego rozgrzanych ustach. Zdenerwowany dosłownie rozerwałem jego koszule. Mój partner z lekkim zdziwieniem spojrzał na mnie, jednak szybko zaczął dopierać się do moich spodni. Drżącymi dłońmi rozpiął moje spodnie następnie zahaczył o ich brzeg zębami i zaczął je zdejmować. Nie zajęło mu to długo, a on niestety musiał mi trochę pomóc ze względu na moje położenie. Zauważyłem dość duże wybrzuszenie. Przygryzłem delikatnie wargę na ten widok. Chłopak zaczął delikatnie masować mojego przyjaciela przez cięki materiał moich czarnych bokserków przez co zrobiło się tam tylko jeszcze ciaśniej.
- Mrrrr kochanie nie wiedziałem, że aż tak na ciebie działam- wymruczał
- O kurwa... Loui nie męcz już mnie! Eh.. błagam- zacząłem jęczeć.
Nic nie odpowiedział tylko zaczął całować moje podbrzusze. Nagle moje majtki zostały rzucone na ziemię. Odetchnąłem z ulgą. Poczułem zimne ręce Louisa zaciskające się na moim przyjacielu. Zaczął jeździć nimi w górę i w dół coraz szycie i szybciej. Nie umiałem się kontrolować więc zacząłem głośno sapać i jęczeć. Było mi tak dobrze.
- O mój Boże! Louis szybciej!- wysapałem
- Błagaj mnie Harry.- szepnął Louis zwalniając i całując moje podbrzusze przez co zadrżałem.
- Błagam Louis- powtarzałem.
Wydałem z siebie okrzyk gdy zamiast rąk Louiego poczułem coś mokrego i ciepłego. Zdziwiony zauważyłem, że on wziął go całego do buzi  i zaczął językiem zataczać kręgi. Teraz już krzyczałem na całe gardło. Nie kontrolując swoich ruchów złapałem szatyna za włosy i zacząłem ruszać jego głową nadając mu tym samym tempa. Myślałem, że nic nie może popsuć tak pięknej chwili, jednak się myliłem...

-------------------------------------------------------------------------------------
Hej miśki!
Macie tu swojego Larrego :D
Szczerze mówiąc jest to moja pierwsza taka scena, więc pewnie jest beznadziejna za co przepraszam :/
AAA JARAM SIĘ JUTRZEJSZĄ PREMIERĄ NOWEGO KAWAŁKA <3 . <3
Pozdro!





sobota, 13 października 2012

Rozdział 19

Paczałkami Hazzy


  Na horyzoncie ujrzałem  Liama, Lou, Patricie, Anne, Suze i Zayna. Pati i Louis prowadzili BMX. Zawołałem moją nową dziewczynę. Lenka przyjechała i stanęła na chwilę.
- Kto to .? - szepnęła mi do ucha - może znasz.?
- Jasne to moi kumple chciałem żebyście się zapoznali.
 Spojrzała na mnie z lekkim strachem w oczach. Lecz przytuliłem ją do siebie i uspokoiła się.Ruszyliśmy w ich kierunku.Widać było że mają dobry hmuorek. To dobrze bynajmniej to będzie miłe spotkanie ;D Zadawała mi tysiące pytań.. Typu "na pewno mnie nie polubią " "a co jeśli nie będziemy się lubić.?" Całkiem przypominała mi Particie gdy zapoznawałem ją z Lou. Brakuje mi tych czasów kiedy z moim współlokatorem byliśmy naprawdę dobrymi kumplami. Brakuję mi też tej naszej bliskiej więzi. Pogorszyło się to jeszcze bardziej gdy poznałem Lenke oddaliłem się od Lou... Albo to on się oddalił się ode mnie..
 Usłyszałem śmiechy znajomych.
Z - Hejjj ludziskaa co tamm. ?
H - Hejka. Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę. Lenka to jest Zayn, Louis, Liam, Anne, Suza i Patricia.
S - Ejj bo ja nie ogarniam od kiedy jesteście razem ..?
Lena - Dokładnie od dziś ;]
 Nastała krępująca cisza.
P - Łohooo patrz jakie rampy ja jadę zaraz do was dołączę.
Lou - Eee nawet zapomniałem jak tu jest jadę z tobąą ;D
 Trochę mnie zdziwiło ich zachowanie nawet nie przywitali się z Leną. A to na ich zdaniu zależało mi najbardziej. Lena spojrzała się w moje oczy. Zbliżyłem swoje usta do jej ucha i wyszeptałem jej żeby się nie przejmowała.
Z - Będziemy tu tak stali czy idziemy . ?
 I pokierowaliśmy się w kierunku schodów. Na jednej wysokości siadłem ja i Lenka a nad nami Zayn, Anne i Suza. Obserwowaliśmy chwilę jak nasi przyjaciele jeżdżą. W końcu łaskawie przyszli do nas bmx ustawili pod schodami. I przysiedli się na schodki. Louis siedział koło mnie a Pati koło niego.
P - Aaaa to ty jesteś ta Lena.. Miło cię poznać.Bla bla bla przyjaźnię się z Harym. A tak w ogóle jestem Patricia
Lou - Taa ja jestem Louis mieszkam z Harrym. A tak przy okazji dużo o tobie wspomina gada o tobie jak najęty.Ja się pytam co u niego a on "cicho muszę się przyszykować idę na randkę z Lenąą ".
 Spaliłem buraka. A Lena zaczęła cicho chichotać..Kątem oka zauważyłem że Lou i Pati też zaczęli chichotać. Nie przejmowałem się nimi i cieszyłem się chwilą z przyjaciółmi.
Z - Ooo Lenka masz tatuaż.. Widzę że już nas coś łączy.. ^^
H - Ej ej nie podrywaj mi tu mojej dziewczyny.
L - Haha.. Dokładnie mam dwa na ręku jak pewnie zauważyłeś mam odlatujące ptaki, a na boku piórko.
Z - Już cię lubię ;D
Wstał od swojej dziewczyny pocałował w policzek i przysiadł się koło Leny.
Z - A więc opowiedz mi coś o sobie i skąd zamiłowanie do tatuaży.
Poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i zobaczyłem sms.
Od Lou ;>
"Chodź się przejść.. Musimy chyba pogadać.. "
 Spojrzałem na niego spod mojej kręconej grzywki, wysłałem mu uśmiech i skinąłem głową.
 Lou - Poczekajcie tu chwilę bierzemy z Harrym Bmx i jedziemy się przejechać.

Oczętami Louisaa

  Harry jechał tuż za mną. W głowie układałem sobie naszą rozmowę. Dążyłem do tego abyśmy się zachowywali tak jak wcześniej. Chce żeby wszystko wróciło do normy. Ale do tej cholernej normy przed poznaniem Lenki. Wtedy życie było idealne przy boku miałem Harrego..
- No to gdzie się wybieramy na przejażdżkę ? - usłyszałem jego piękny, niski głos. - Mam specjalne miejsce może je będziesz je z skądś kojarzyć.
  Oczywiście pokierowałem się nad nasze jeziorko. Kiedyś z Harrym wybraliśmy się tam i wtedy pierwszy raz złapałem go za rękę. Przytuliliśmy się i pocałowałem go w policzek.. Pamiętam jego jeszcze dziecinną twarz, rumieńce i wspaniały uśmiech. Mieliśmy to gdzieś że paparazzi robią nam 1000 zdjęć. Po prostu cieszyliśmy się wtedy każdą chwilą spędzoną ze sobą. Za tydzień minie rocznica tamtego wydarzenia. I 1,5 roku mieszkania z Hazzą. Po przemyśleniach uświadomiłem sobie że jesteśmy już na miejscu.
- Haha. Pamiętam to miejsce ! Tu spędzaliśmy każdą wolną chwilę.. Ale się tu zmieniło. - powiedział mój kumpel z nutką ekscytacji - A więc o czym chciałeś pogadać ?
Odłożyliśmy Bmx i usiedliśmy na pobliskiej ławeczce.
- Właśnie kiedyś spędzaliśmy tu każdą wolną chwilę..Teraz się wszystko zmieniło. Od kiedy poznałeś Lenkę nawet nie masz dla mnie czasu.. Nie chodzi tylko o mnie ale także o twoich znajomych. Nie widzisz tego że z każdym dniem rozmawiamy coraz mniej ? Nie widzę cię prawie wcale. A dobrze wiesz że nie znoszę gdy jesteśmy w takim milczeniu. Nie znoszę tego faktu że przez kilka dni tak się oddaliliśmy się od sie... - i wtedy Harry przerwał moją wypowiedź.
- Tak wiem przepraszam. Po prostu .. Ja cię cholernie przepraszam. Louis wiesz że jesteś jedną z najważniejszych osób w życiu. Wiesz że liczy się dla mnie twoje zdanie.. Tak bardzo mi zależało na tym abyś poznał Lenkę. Chce żebyś bynajmniej ją szanował nie musisz jej lubić. Ale to by ułatwiło tą sytuacje.. Ale od teraz obiecuje że postaram spędzać z wami więcej czasu.
- No ok.. A na poprawienie humoru przypomnę ci jedną z sytuacji.
Wziąłem go na ręce i kierowałem się w stronę jeziorka. Chyba domyślił się o co mi chodzi i gwałtownie zaczął się wyrywać. Jednak byłem trochę wyższy i silniejszy wiec nie miał po prostu ze mną szansy. Gdy byliśmy już koło linii brzegowej powiedział kilka słów.
- Tylko uratuj mój telefon i słuchawki bo i tak wiem że oboje skończymy w tej wodzie.
 Podał mi swój telefon i słuchawki odłożyłem na trawę i tak samo postąpiłem z moim telefonikiem. Teraz nic nie stało nam na przeszkodzie do dobrej zabawy. Wziąłem rozpęd i wskoczyłem z nim do wody. Oboje znużyliśmy się cali pod wodą. Zapomnieliśmy o świecie tak jak wtedy.. Gdy się wynurzyłem zobaczyłem Hazzę w mokrych loczkach, które opadały mu czoło. Jego koszulka dokładnie opinała jego tors.. Dokładnie widać było jego umięśniony brzuch. Zaparło mi dech  w płucach. Nagle straciłem go z pola widzenia wiedziałem że to nie wróży nic dobrego. Podpłynął do mnie i stał naprzeciwko mnie. Spojrzałem się w jego oczy, złapałem go za jego zarumienione policzki i energicznie przysunąłem go do siebie.Nasze usta złączyły się. Zacząłem go delikatnie całować.. Nie miał nic przeciwko temu więc całowałem go coraz namiętniej. Chwilę później język mojego przyjaciela delikatnie jeździł po moim podniebieniu. Nasz pocałunek przerwał jakiś mały chłopczyk. 
- Mamo mamo patrz !! Tak całuję się para pedałów ! - odbiegł od brzegu.
Harry zbliżył swoje usta do mojego ucha.
- Wiesz że właśnie zdradziłem moją dziewczynę. TO ma zostać między nami.
- Jasne..
 Bez namysłu wyszliśmy z wody zabraliśmy telefony. Spojrzałem na ekran i ujrzałem wiadomość.

Od Pattricii ;]
Co zgubiliście się ?? ;D Weźcie już tak nie romansujcie i przychodźcie do nass bo
zaczyna powiewać nudą. ;]

 Wiedliśmy na rowery i co siły w nogach pędziliśmy do przyjaciół.
- Ej wiesz co o co cię tylko proszę ? - odezwał się mój towrzysz.
- Hymm.?
- Nie róbcie mi takiego przypały przy Lence. Nie chce żeby sobie pomyślała że jestem jakiś chorym idiotą na jej punkcie..
- Hahah ok.
Po kilku minutowej drodze ujrzeliśmy przyjaciół. Podjechaliśmy bliżej , odstawiliśmy Bmx i wchodziliśmy po schodach.
Z - O kurwa co wam się stało  ?
Lou - Urządziliśmy sobie małą kąpiel.. - i zaczęliśmy chichotać.
Usiedliśmy koło Lenki, Zayna i Patrici.
Lenka - Łał widzę że nieźle się bawiliście ;]
Spojrzałem na Patricie coś było nie tak. Patrzyła się przed siebie ze strachem w oczach. Spojrzałem się przed siebie i przeraził mnie ten widok.. Obiecywał że mnie jeszcze zobaczy ale w takim momencie.. Jednak nie był sam miał jakąś zgraje koksów. Tak był to były Patrici. Złapała mnie za rękę i szepnęła "oni mają noże".
Strach ścisnął mnie za gardło. Wiedziałem że to spotkanie źle się może dla nas skończyć.
Lou - E .! Spierdalamy wszyscy potem wam wyjaśnię jak najdalej od tamtych. Biegnijcie przed siebie. Liam ty uciekaj do domu weź Lenkę, Anne i Suze. Pati zostaje wam nic nie zrobią bo was nie znają. Harry i Zayn zostaje z nami muszą mi pomóc -energicznie wstali i zaczęli biec - Zayn Harry za wszelką cenę nie dajcie by Pati została sama. Bo to wszystko jest z nią związane. Chodźcie..Spierdalamy !
 Cała banda koksów ruszyła na nas. Harry pobiegł z Zaynem przed nami a ja z Pati zostaliśmy nieco w tyle. Nagle Poczułem straszny ból w plecach. Wrzasnąłem z bólu... Harry obrócił się i podbiegł. Upadłem na ziemię i ostatni raz zobaczyłem twarz Hazzy...


---------------------------------
Tak w końcu napisałam .!
Nawet rozdziałek mi się podoba ;D
LARRY moments..
A i ta scena ostatnia jest oparta na faktach
ostatnio przydarzyła się nam z Love1D taka ;(
Miłego czytania i zapraszam do komentowania..
   

sobota, 29 września 2012

Rozdział 18

Paczałkami Louiego
  Usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi, a chwilę potem zobaczyłem szczerzącego się Hazzę.
- Co ty taki szczęśliwy?- zapytałem uśmiechając się cierpko.
- Chyba się zakochałem- powiedział tylko i uciekł do swojego pokoju.
Zacisnąłem tylko zęby i poszedłem po coś mocniejszego do picia.
- Wiesz, że to nie pomoże?- usłyszałem za sobą głos Patti. - Też próbowałam ale nie pomagało.
Westchnąłem tylko i odłożyłem z cichym trzaskiem szklankę na blat. Odwróciłem się przodem do dziewczyny.
- Co tam u Nialla ?- zmieniłem temat
- Wszystko ok. Ej może jutro zrobimy coś szalonego takiego żeby zapomnieć o świecie ?- zaproponowała.
- Łał przez nas masz zryty mózg - i w tym samym momencie zaczęliśmy chichotać.  Rozmowę przerwał dzwonek. Patricia pobiegła otworzyć.
- Hej hej.. Mam twoje rzeczy - szepnęła Anne.
- Dzięki.
- Zanieście rzeczy do mojego pokoju. - wtrąciłem - Mam trochę miejsca w szafie i nadmuchamy materac. Bo to ja się prześpię na podłodze.
- No to ty odbiło ci my jesteśmy gośćmy wiec my się prześpimy na podłodze. - warknęła brunetka.
 Wtem schowałem alkohol do szafki i wybraliśmy się do mojego pokoju.
- Rzeczy połóżcie tam.. - wskazałem palcem szafę która od dawna stoi pusta.- Łazienka jest tam jeżeli chcecie poukładajcie sobie tam kosmetyki . Anne niczym wiatr popędziła do łazienki z torbą pełną kosmetyków.
- Z innej beczki ja coś czuje że ja już nie lubię Lenki..- szepnąłem towarzyszce do ucha.
- Oj uwierz że ja też..
 

Kocimi oczami Hazzy ^^
Siadłem na łóżku i przypomniałem sobie o kartce od Lenki. Starannie wyciąłem ją z kieszeni i przeczytałem.

                                         Hej Harry..
  Haha to znowu ja ;D  Przepraszam że tak zwiałam.. Ale jeśli chcesz możemy się spotkać jutro o 16;00. W kawiarence " Na chwilkę ". Pewnie jesteś na mnie zły ale ja cię przepraszam.. Do zobaczenia 
                                                                              Lenkaa ; D 

Cieszyłem się na kolejne spotkanie z Leną.. Jest taka tajemnicza i słodka. Może zapoznam Lenke z resztą przyjaciół. Pewnie się ucieszy z tej nowiny.  Do mojego pokoju wtargnęła Anne w koszuli nocnej.
- Kurde ! To nie ten pokój .! Dobra sory za najazd.
- Nic się nie stało.. - wysłałem jej uśmiech - Co robi Lou . ?
- Pewnie w tym momencie pompuje materac..
I wyszła z pokoju. Chwilkę po niej wyszedłem z pokoju aby zerknąć co oni porabiają. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłam jak Anne skacze na łóżku Pati siedzi na podłodze po turecku a Lou zmaga się z materacem. Wyglądało to przekomicznie.
-Hejj ludziska co jutro porabiaciee. ? - powiedziałem z wielkim entuzjazmem.
- Nic jak zawsze.. A ty jakie masz plany ? - odezwał się Lou.
- Idę spotkać się z Lenką i chce abyście się poznali.
W tym momencie Lou i Pati wymienili się spojrzeniami i uśmiechnęli się do mnie.
- Dobra Harry dziewczyny są zmęczone i chcą iść spać. Do jutraaa..
- Dobra dobranoc..
 Sam byłem zmieszany więc położyłem się i oddaliłem się w krainę snu..

Następnego dnia....

Oczki Hazzy 

 Nowy dzień się zaczyna i sądzę że będzie niesamowity. Przetarłem oczy, spojrzałem na telefon była już 14 !! Nie wieże że tak długo spałem. Założyłem beżowe rurki i zeszedłem na dół.   

 W kuchni ujrzałem Anne i Lou robiących obiad.
- Witaj śpiochuuu - odezwał się wesoło mój przyjaciel.
- Oj tam lepiej mi mów co na śniadanie bo jestem straszliwie głodny - usiadłem na blacie kuchennym i wypatrywałem co oni tam pichcą.
- Jak się tak długo śpi to się dużo traci ! - usłyszałem dziewczęcy głos dochodzący  z salonu - Może ktoś mi pomógł !
 Zerwałem się na równe nogi i pobiegłem do salonu. Była to oczywiście Patricia niosąca 4 wielkie reklamówki zakupów.
- A więc pomożesz mi - i przekazała mi do rąk 2 reklamówki. Były megggaaa ciężkie. Nie wiem jako ona uniosła 4. - Dziękuje - i wysłała mi ten jej uśmiech.
 Dziwne dziś każdy jest taki wesoły. Z resztą też powinienem bo spotykam się z moją dziewczyną marzeń. Gdy wróciłem do kuchni na stole już leżał gotowy posiłek, który pochłonąłem w kilka minut. Zadowolony, że się najadłem pobiegłem do łazienki wziąć odświeżający prysznic. Nie wiem ale trochę denerwowałem się spotkaniem z Leną. Nie wiem co ta dziewczyna ze mną robi. Czułem jak strumienie wody leją mi się na głowę, a potem spływają po reszcie mojego ciała. Po skończonej kąpieli wyszedłem z pod prysznica i owinąłem się w pasie ręcznikiem. Wziąłem do ręki suszarkę i zacząłem suszyć i rozczesywać swoje loki. Musiałem wyglądać idealnie. Gdy osiągnąłem swój cel wyszedłem z łazienki i podśpiewując sobie piosenkę pod nosem zacząłem grzebać w szafie w poszukiwaniu odpowiedniego stroju... Wiem! Założę moje czarne lekko przecierane rurki i do tego biały podkoszulek i ciemno szarą katankę. Górna część garderoby już gotowa ale gdzie do jasnej cholery są moje rurki?! Po kolei zacząłem wszystko wyrzucać z mojej szafy. Ufff znalazłem. Postanowiłem, .że posprzątam później. Do gotowego stroju założyłem moje ulubione białe conversy. Postanowiłem, że  przejdę się pieszo gdyż nie miałem daleko. Pożegnałem się z przyjaciółmi. Życzyli mi szczęścia ale wydawało mi się to takie trochę sztuczne... Gdy doszedłem na miejsce dziewczyny jeszcze nie było. Zająłem wolny stolik na zewnątrz budynku i przyglądałem się jeżdżącym na deskorolkach chłopakom. Dawno już nie jeździłem na moim BMX... Nagle ktoś zasłonił mi rękami oczy. Uśmiechnąłem się gdy pod wpływem dotyku tej osoby przeszedł mnie przyjemny dreszczyk i już wiedziałem kto to.
- Zagadnij kto to- powiedziała
- Hmmmmm Jenifer- chciałem się z nią trochę podroczyć
- Nie
- Emili
- Nie wkurzaj mnie- powiedziała
- A poczekaj już wiem Aschley!
- Serio?- powiedziała ironicznie i zrezygnowana odsłoniła mi oczy.
- Leno ciebie nigdy nie pomylę z żadną inną- zaśmiałem się.
Odwróciłem się do niej i aż mnie zatkało. Wyglądała cudownie. NIe... to mało powiedziane. Wyglądała bosko.  Miała na sobie szarego full capa, do tego założyła jasno szare rurki. Na górę ubrała czarną bokserkę, a do tego koszulę w kratę. W takim wydaniu jej jeszcze nie widziałem.
- WOW- wyrwało mi się- Wyglądasz... pięknie
- Dziękuję- uśmiechnęła się.
Zamówiliśmy po kubku kawy i jakimś ciastku. Rozmawialiśmy w najlepsze i śmialiśmy się.
- Czym się zajmujesz w wolnym czasie?- zagaiłem
- Chodź to ci pokażę- powiedziała.
Dziewczyna pociągnęła mnie za rękę. Doszliśmy do jakiegoś dużego budynku.
- Yyyyyy co my tu robimy?- zdziwiłem się
- Zaraz ci wszystko wytłumaczę- odparła
Wyjęła jakiś klucz i zaczęła otwierać nim duże drzwi. Gdy weszliśmy do budynku to mnie zatkało. To było najbardziej czadowe miejsce z wszystkich! Całe ściany pokryte były różnymi, kolorowymi grafiti. Pod ścianą stały spraye, farby, pędzle itp. Jednak to co najlepsze mieściło się na środku pokoju. Ustawione tam były różnego rodzaju bmx i deskorolki. Moje oczy na ten widok zaczęły się świecić. Nadal nie wiedziałem co my tu robimy ani co to wszystko znaczy ale i tak byłem zachwycony.
- Ale czad- zacząłem się ekscytować jak małe dziecko.
Podczas gdy ja śledziłem wzrokiem kształty wyrysowane na ścianach dziewczyna oparła się nonszalancko o jedną z nich i z zaciekawieniem mi się przyglądała. Nagle podeszła do szafki stojącej w kącie i wyciągnęła z niej za dużą pobrudzoną od farby koszulę.
- Chcesz spróbować?- zapytała
- No co ty popsułbym cały efekt
- Chodź pomożesz mi- pociągnęła mnie za rękę.
Praca bardzo nas wciągnęła i nawet nie wiem jak długo pracowaliśmy na efekt końcowy:


Zadowoleni z siebie poszliśmy na dach budynku. Przy okazji dowiedziałem się, że ona i jej przyjaciele mieszkają tu. Każdy z nich ma przydzielone swoje piętro. Siedząc na dachu poczułem, że przy niej jestem na reszcie szczęliwy. Z lekkimi obawami delikatnie położyłem rękę na dłoni dziewczyny. Widząc, że Lena nie protestuje złączyłem nasze palce. Nie umiałem powstrzymać uśmiechu cisnącego się na moje usta. Spojrzałem na ślicznotę siedzącą tak blisko mnie, a gdy zobaczyłem iskierki szczęścia w jej oczach już niczego się nie bałem.
- Wiesz te kilka dni, które spędziliśmy razem były cudowne i nie wiem jak to powiedzieć ale... zakochałem się w tobie- powiedziałem
- Ja czuję to samo- oznajmiła.
W tej chwili czułem się jak najszczęśliwszy człowiek na świecie. Nie czekając na " zaproszenie" delikatnie ale stanowczo złapałem ją za policzki i złączyłem nasze usta w pocałunku. Tym razem nie pozwolę jej uciec. Dziewczyna oddała pocałunek, a gdy to zrobiła poczułem przyjemne ciepło. Jej usta były takie miękkie, słodkie. Oboje nie umieliśmy się od siebie odkleić. Miałem ręce wplacione w jej lekko falowane brązowe włosy.
- A może weźmiemy bmx i pojeździmy na skejcie?- wymruczała w moje usta.
Jęknąłem na samą mysśl, że będe musiał oderwać się od jej ust. Dziewczyna tylko się zaśmiała i wyrwała mi się. Szybko wstałem i zacząłem ją gonić. Lenę znalazłem już przy bmx. Wybrałem tego biało czarnego i pojechaliśmy. Musiałem sobie wszystko od początku gdyż już dawno nie jeździłem. Na skejtparku już roiło się od skejtów ( grzyweczki, rullcapy, rurki itp.) Lena przedstawiła ich jako swoich przyjaciół. Wyglądali na bardzo zgranych. Napisałem sms do Louisa aby przyszli na skejta bo chciałem zapoznać ich z moją dziewczyną. Poznałem kilku fajnych ludzi. Zdziwiłem się gdy zobaczyłem JAK Lenka jeździ. Ona wymiatała! Chyba nie widziałem jeszcze tak jeżdżącej laski...

----------------------------------
Przepraszam Przepraszam..
Dawno nic nie dodawałam Z Love1D
Ale mamy masakrycznie dużo nauki...
Dlatego ten rozdział się tak urywa.. ;[
Spróbujemy częściej dodawać posty <3




 
Lenka: Ma 18 lat. Jest szalona i tajemnicza. Każdego potrafi zaskoczyć. Uwielbia conversy :3 Wraz z przyjaciółmi jeździ na bmx. Jest bardzo wrażliwa i nie potrafi kłamać w sprawie uczuć :)



piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 17

Paczadełkami Hazzy

    Przeciągnąłem się zaspany. Powoli otworzyłem oczy, jednak szybko tego pożałowałem, gdyż oślepiło mnie jasne światło. Odczuwałem ogromnego kaca. Cicho jęknąłem i powoli wygramoliłem się z łóżka. Z wczorajszego wieczoru nie pamiętałem prawie nic. Szybko zszedłem do kuchni i wypiłem kilka szklanek wody. Masowałem swoją skroń, gdy na kuchennym stole dostrzegłem karteczkę. Zdziwiłem się trochę ale szybko otworzyłem liścik:
                                                         
                                                        Hej Harry!
                     Pewnie nie będziesz nic z wczoraj pamiętał ale chciałam podziękować za wczorajszy wieczór bo świetnie się bawiłam. Nie martw się. Do niczego nie doszło XD Jak byś chciał się ze mną spotkać to przyjdź dziś ok. 21.00 do tego klubu co wczoraj. Dziś ma być impreza, na której wszystkie dziewczyny mają być w maskach. Taka mała podpowiedź moja będzie czerwona. 
                                                                                    Lenka

Podrapałem się zdziwiony po głowie. Zaciekawiła mnie. Reszta dziewczyn albo wykorzystałaby to, że jestem pijany albo zostawiłyby chociaż numer telefonu. Wszedłem na facebooka i pierwsze co mi się rzuciło w  oczy to zdjęcie, które dodałem wczoraj. Przedstawiało mnie i jakąś śliczną brunetkę. Nagle coś zaczęło mi świtać. Tak! Pamiętam! To przecież była ta dziewczyna z klubu z czerwonymi, pełnymi ustami i kasztanowymi, spływającymi na plecy włosami. Była śliczna. Musiałem się dziś z nią spotkać. Ubrałem się w czarne rurki, białą luźną koszulkę i czarną bluzę. Do tego oczywiście moje ulubione converse. Założyłem na uszy słuchawki i postanowiłem chwilę pobiegać. Moim ulubionym miejscem do tego był park koło ramp gdzie jeździli na bmxach i deskorolkach. Biegłem do rytmu piosenek jednego z moich ulubionych zespołów Ramones. Nasunąłem kaptur na głowę aby nikt mnie nie rozpoznał. Nie miałem dzisiaj sił na uciekanie przed fankami. 
  Usiadłem na ławce aby trochę odpocząć. Z podziwem patrzyłem na chłopaków jeżdżących na rampach. 
Zauważyłem, że kilka dziewczyn siedzi na brzegu wyskoczni. Moją uwagę przyciągnęła brunetka z szarymi rurkami i bluzką z The Rolling Stones. Wyglądała prawie jak ta Lena. Nie. To nie możliwe. Pewnie mam już jakieś zwidy. Zacząłem śmiać się sam z siebie i wróciłem do domu.

Oczami Louiego

Obudziłem się cały odrętwiały. Po chwili dopiero zorientowałem się, że całą noc spędziłem na podłodze, gdyż odleciałem przy oglądaniu filmu. Podniosłem się i rozmasowałem mój obolały kark. Odpaliłem kompa i oczywiście pierwsze co zrobiłem to zalogowałem się na twittera. Wszędzie było pełno zdjęć Harrego i tej dziewczyny. Nie mogłem na to patrzeć. Czemu to tak cholernie boli?! 
- Znasz ją?- zapytał ktoś
Gwałtownie się odwróciłem i zobaczyłem Patricię.
- Proszę?
- Pytam czy znasz tę laskę, ze zdjęć- powtórzyła
- Nie- odpowiedziałem
Dziewczyna tylko skinęła głową i poszła do kuchni. Widziałem, że coś ją męczy. Nadal do końca nie rozumiem jej relacji z Hazzą. Niby są tylko przyjaciółmi ale jak któreś się z kimś spotyka to to drugie jest wściekłe. Kocham Harrego ale wiem, że on nie odwzajemnia mojego uczucia, więc chciałbym chociaż aby w końcu był szczęśliwy. Ciekawe co on wczoraj robił z tą dziewczyną gdy wyszedłem z domu. Wyglądali mówiąc szczerze jakby świetnie się ze sobą bawili.
- Hej Loui!- zawołała Anne zbiegając po schodach.
- Cześć- uśmiechnąłem się do niej
Z tą dziewczyną zawsze miałem najlepszy kontakt. Była urocza i zabawna i w pewnym sensie zastępowała mi czasem Harrego jako przyjaciela.
- Jak tam samopoczucie?- zapytała
- Trzymam się jakoś- odparłem.
Dziewczyna przytuliła mnie nic nie mówiąc. Czułem bijące od niej ciepło, które koiło ból, który odczuwałem. 
- Zrobię ci śniadanie. Co chcesz?- zapytała
- Naleśniki!!!!- krzyknął za mnie Niall
- OK Niall, a ty Lou?
- Naleśniki!!!- próbowałem powtórzyć entuzjazm kolegi
Przyjaciel usadowił się koło mnie na kanapie, a dziewczyny w tym czasie robiły nam śniadanie.
- Stary mogę cię o coś prosić?- wypalił nagle nasz głodomor
- Pewnie
- No bo wiesz ja wyjeżdżam na te studia ale kocham Patricie i nie chcę jej stracić. Zauważyłem, że Harry ma na nią ochotę i boję się, że jak wyjadę to on mi ją odbije. Wiem, że to mój przyjaciel ale nie potrafię sam siebie przekonać, że by mi tego nie zrobił. Chciałem cię prosić abyś starał się jakoś temu zapobiec. Zrobisz to dla mnie?- zapytał robiąc przy tym słodkie oczka.
- Mogę spróbować ale wiesz on chyba już sobie znalazł inną laskę...A tak w ogóle nie sądzę żeby Harry zrobił ci coś takiego.. Po prostu on o tym wie że bardzo kochasz Patricie a ona ciebie.
 Naszą rozmowę przerwały dziewczyny przychodząc z cała góra gorących naleśników.. Mmmm.. Na sam widok leciała mi ślinka.
- No to zabieramy się do jedzenia - i w tej samej chwili Niall złapał za naleśnika i spałaszował go z wielkim apetytem.
- Wiecie czego mi najbardziej będzie mi tu brakowało ? - przerwał na chwilkę głodomór - Waszego jedzeniaa !! - spojrzeliśmy się na niego z ironicznymi uśmiechami. Od razu skojarzył o co chodzi - No i oczywiście was. Wy moje kochane świstaki.
 Śniadanie minęło nam bardzo szybko. Pewnie dla tego że to były ostatnie chwile spędzone razem z Niallem.. Wiem że Patricia go nie zdradzi. Za bardzo go kocha.. Jednak będzie to długi czas kiedy nie będą się widzieć.
 Zbliżała się godzina planowanego odlotu. Horan pakował swoje rzeczy z domu Patrici. Gdy stanął kolo drzwi, Anne do niego przybiegła i przytuliła go z całej siły.
- Będzie mi ciebie brakowało mój malutki głodomorkuuu - odezwała się ze łzami Anne.
- Mi ciebie też.. - i pocałował ją w czoło.
 Po tym krótkim pożegnaniu zapakowaliśmy się do auta. Po drodze wziął swoje rzeczy z naszego domu pożegnał się z Harrym, Suzan, Zaynem, Liamem, Daniell  i ruszyliśmy w drogę.
Siedział on obok mnie. Widziałem że nie za bardzo chciał nas opuszczać jednak teraz on spełnia jedno z jego marzeń. Na tylnej kanapie siedziała Patricia, nerwowo co chwilę spoglądała na telefon i na swojego chłopaka. Żeby rozluźnić atmosferę pościłem ulubioną piosenkę Nialla. Zaczęliśmy się wygłupiać jak za starych dobrych czasów.
 Podróż dobiegła końca. Razem z kolegą założyliśmy kaptury na głowę nie mieliśmy ochoty na przepychanie się wśród fanek. Patricia pożegnała się z chłopakiem na parkingu i z płaczem wsiadła do samochodu. Pomogłem mu jeszcze wyciągnąć walizki i tak samo jak przyjaciółka wsiadłem do auta. Siedzielsmy w ciszy przez dobre 30 min. Nie mogliśmy sobie tego wyobrazić jak będzie bez niego.. Tej pustki nikt nie wypełni..Cisze przerwała Patii.
- Jedźmy..
- Dobrze.. - przerwałem na chwilkę.. - Ale po drodze wytłumaczysz mi tą całą sprawę chłopaka z parku.. Ok ?
- Ok.. - i zaczęła snuć opowieść -  Gdy miałam 16 lat chodziłam z takim chłopakiem. Byliśmy najpierw najlepszymi przyjaciółmi wszędzie chodziliśmy razem, wszystko robiliśmy razem. W końcu zebrał się na odwagę i powiedział ze bardzo mu się podobam i czy moglibyśmy spróbować. Ja byłam bardzo entuzjastycznie nastawiona. Byliśmy para jak z obrazka.. Jednak wszystko się popsuło gdy on zaczął pić.. Często do mnie przychodził pijany i bił mnie z byle powodu. Mogła to być najdrobniejsza rzecz. W szkole wysyłali mnie do pedagoga bo myśleli ze to moi rodzice. Jednak im zawdzięczam ze teraz jestem tu z tobą..- przerwała na chwileczkę ziela głęboki oddech i snuła dalej-  To nie koniec historii. Gdy z nim zerwałam on mnie dalej prześladował i bil.. Gdy pewnego razu szłam ze szkoły zgwałcił mnie.. TO było najgorsze doświadczenie w moim życiu .. - tu spłynęły jej dwie łezki po policzkach - Uciekłam do Anglii sadząc ze tu będę bezpieczna chodź nadal bałam się chodzić sama.. Do wczorajszego wieczoru tak myślałam ze jestem tu bezpieczna..
- Współczuje ci szczerze.. A teraz głowa do góry masz tu 4 ochroniarzy którzy będą cie pilnować jeśli chcesz możesz się wprowadzić do mnie i Harrego razem z Anne. A mieszkanie oddacie na chwile Zaynowi i Suzan. Spakuj się a wieczorem zrobimy najazd na mój dom ;D.
 Przejażdżka nam bardzo szybko minęła. Nawet się nie skapnęliśmy że już jesteśmy pod moim domem.
- Czemu tu stajemy ? - zapytała zakłopotana.
- Przecież muszę sprawdzić czy czasem Harry nie rozniósł mi domu.
Zaśmialiśmy się i wyskoczyliśmy z auta. Drzwi były otwarte, więc bez problemu dostaliśmy się do środka.
- Harry?!
- Moment- usłyszeliśmy z góry.
Po chwili naszym oczom ukazał się loczek. Wyglądał bardzo seksownie w miętowej koszulce z dekoltem w "serek", szarych rurkach nisko opuszczonych na tyłku dzięki czemu można było zobaczyć jego czarne bokserki. Schodząc po schodach charakterystycznie rozczochrał swoje włosy.
- O hej wam- odparł tym swoim seksownym głosem.
Czemu on mi to robi i wygląda tak dobrze... Nie umiałem oderwać od niego wzroku. Jęknąłem cicho i przygryzłem delikatnie wargę. Widziałem, że Pati też jest pod wrażeniem uroku Stylesa.
- Wow. Aleś się odstawił- gwizdnęła moja towarzyszka.
- Idę na... randkę- zaśmiał się.
- Z tą laską?- zapytałem mając na myśli tę brunetkę
- Tak z Leną
- Opowiedz coś o niej- poprosiła Patricia
- Tak właściwie mało jeszcze wiem ale postaram się to nadrobić, a teraz przepraszam bo się śpieszę- oznajmił patrząc na zegarek.
I tyle go widzieliśmy.

Oczkami Harrego

Wszedłem do już zatłoczonego budynku. Wszędzie roiło się od zamaskowanych dziewczyn, jednak mnie interesowała tylko jedna.Przeszedłem na środek parkietu i zacząłem się rozglądać za Leną. Moją uwagę przyciągnęła ciemnowłosa piękność. Oczy zasłaniała jej czerwona maska, a usta miała pomalowane w tym samym kolorze. Mała czarna, którą miała na sobie idealnie podkreślała jej figurę. Patrzyła na mnie. Byłem pewien, że to ona. Już miałem do niej podejść gdy nagle ta zniknęła mi z oczu. Zdziwiony podszedłem w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą była. Znów mignęła mi przed oczami ale zaraz zniknęła za jedną z kolumn. Postanowiłem iść jej śladem doskonale wiedząc, że ciemnowłosa się mną bawi. Nie wiem jakim cudem znowu znalazłem się na środku sali, a przede mną stała Lena.
- Więc przyszedłeś- powiedziała zdziwiona.
- Nie przepuściłbym takiej okazji
Objąłem ją w tali i przyciągnąłem do siebie. Z głośników aktualnie leciała wolna piosenka. Lenka zaplotła swoje ręce w okół mojej szyi. Bujaliśmy się w rytm piosenki. Czułem bijące od niej ciepło. Podobało mi się, że jest taka tajemnicza. Przetańczyliśmy kilka piosenek. W między czasie dowiedziałem się, że: gra na pianinie, uwielbia czytać, jeździ na deskorolce i wiele innych, jednak nadal czułem niedosyt. Odwróciłem się aby zamówić coś do picia. Chciałem zapytać się co pije, jednak jej tam nie było. Na stoliku tuż przy mojej ręce zobaczyłem kolejny liścik. Uśmiechnąłem się pod nosem i schowałem go do kieszeni. Przeczytam go w domu, Wychodząc zobaczyłem leżącą przed drzwiami czerwoną maskę. Wiedziałem, że należała do niej. W co ona pogrywa....
---------------------------------------------
Ten rozdział powstał częściowo napisany przez każdą z adminek.
Wiem, że miałam dodać wczoraj ale z Zabcią i inną koleżanką zasiedziałyśmy się na dworze xd
Jak wam się podoba? 




środa, 29 sierpnia 2012

Od Zabcia

Przepraszam was jeśli zawiodłam
po prostu stwierdziłam ze Love1D dobrze
poprowadzi tego bolga gdyż teraz mam wiele
innych osobistych spraw na głowie i nie chce
porzucić bloga bo sporo nad nim pracowałam..
TO wy motywowaliście mnie do pracy wiec pewnie
czasami wrzucę tu jakiś rozdziałek ;**

Nowa :D

 Hej! Tu Love1D.
Będę nową adminką na tym blogu.
Mam nadzieję, że nie zawiodę Zabci oraz was.
Proszę abyście dały mi szansę i komentowały, podpowiadały na co mam uważać lub co mam poprawić. Jutro postaram się coś na bazgrać.
Pozdrawiam :**

Tu są linki do moich pozostałych blogów:
http://momentswithhe.blogspot.com
http://true-friend-is-one-soul-in-two-bodies.blogspot.com

wtorek, 3 lipca 2012

Rozdział 16

Oczami Harrego


   Byłem nachlany w 4 dupy. Zaprosiłem Lenke do domu.  Przed mieszkaniem wziąłem ją na ręce i wniosłem przez próg. Jak panną młodą..
- Harruś..- powiedziała tym swoim sexownym i ciepłym głosem. 
- Tak.?? 
   Ujrzałem Louisa gapiącego się na mnie jak na wariata. Jego oczy zalały się łzami.. Jest ze mnie cholerny dupek. Wiem to.. Nie zasługuje na Louisa..On jest dla mnie za miły. Jeśli teraz znowu mamy się nie odzywać miesiąc to ja się załamie. Jeszcze wczoraj się z nim całowałem..
   Postawiłem z powrotem Lenke na ziemie. 
- Już wam nie przeszkadzam wychodzę i najprawdopodobniej wrócę jutro. - mówił tak smutno że mi się go trochę zrobiło szkoda.. Łzy spływały mu tak szybo i nie mógł tego zatrzymać. Chwilę się jeszcze na mnie wpatrywał a potem wyszedł trzaskając drzwiami. 
   Nie obchodził mnie on na razie.. Liczyła się ona..    
- To może pójdziemy do mojego pokoju..? - spytałem nową znajomą.
- Dobrze... 
   Trochę się powygłupialiśmy. Robiliśmy sobie zdjęcia jedno umieściłem na facebooku. Było takkiiieee słodkie. 
   Byliśmy bardzo zmęczeni tańczeniem i imprezą. Toteż położyliśmy się do łóżka. Położyłem się a ona położyła mi swoją głowę no mojej klatce piersiowej i tak odpłynęliśmy do krainy snu..


Oczami Louisa


   To nie jego wina że jestem tak w nim zakochany i po prostu płakać mi się chce jak widzę go z jakąś dziewczyną.. 
  Przenocuje u dziewczyn. Po prostu zadzwonię do Patrici ona jest na pewno w domu.. Jest dosyć późno może mi wybaczą tą niezapowiedzianą wizytę..
   Zapukałem do drzwi. Na całe szczęście otworzyła Pati..
- Yyyymm.. Wiesz Lou jest 23:50 lubię twoje odwiedziny ale to nie za późno.? 
- Nie.. - zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra wchodź  
   Gdy wszedłem  do domu ujrzałem Nialla szczerzącego się do mnie. Na podłodze siedziała Anne. 
- O hejj Lou .. - mówiła brunetka. - Siadaj .. 
- Jestem tu jedyny który nie umie grać na gitarze..? 
- Tak..- odpowiedzieli chórkiem. 
   Patricia siedziała w objęciach Nialla. Byli ze sobą tacy szczęśliwi. Ona jest pełną życia dziewczyną, która może rozbawić każdego. On zaś jest chłopakiem bardzo uczuciowym, ona pomaga mu w ciężkich sytuacjach.
- Niall kiedy wyjeżdżasz na studia.? - spytałem. 
- Za 4 dni a co.? 
- Nie tak się pytam.. A Patricia jedzie z tobą.?
- Niee..Zostaje tutaj ale będziemy pisać i nadal będziemy ze sobą razem .. - wtrąciła się od naszej rozmowy.
   Nie wydaje mi się żeby ten związek trwał ale oni są tak zakochani.. Życzę im jak najlepiej. 
   Zaczęło nam się troszkę nudzić. 
N - Co robimy bo mi się nudzii... 
L - Chodźmy na spacer.!
A - Fajnie nocny spacer.! 24.10 A my idziemy na spacer.! 
P - Mi się ten pomysł podoba.! 
N - Lou dam ci moją bluzę będzie ci zimno.. A ja mam tu całą torbę ubrań bo te kilka nocy przed moim wjazdem zamieszkam u Pati . 
L - Ok : )
N - Ej.! Ja pojadę do domu i przywiozę aparat.? Porobimy sweet focie.! 
A i P - Ok. My będziemy w pobliżu jeziorka..   
   Poszliśmy do naszego ulubionego miejsca.. Mianowicie było to jeziorko w miejskim parku. Wyglądało to trochę jakbyśmy  robili tam taki mini piknik.  Anne wzięła koc i rozłożyliśmy go sobie obok jeziorka. Położyliśmy się na nim i wpatrywaliśmy się w gwiazdy... Niebo było bezchmurne a księżyc mienił się niczym brylant. Co jakiś czas słyszeliśmy jakieś auta które przejeżdżały w mieście. 
   Nagle usłyszeliśmy jakieś rozmowy raczej kłótnie. Nie widzieliśmy tych osób ale słyszeliśmy wszystko bardzo dokładnie. 
- TY BYŁEŚ TYLKO ZE MNĄ BO ONA DAŁA CI KOSZA.!?!?!?
- TAK.! NAIWNA Z CIEBIE DZIEWCZYNA.! A CO MYŚLAŁAŚ ŻE JA NIBY JESTEM W TOBIE ZAKOCHANY.? HAHA.! BYŁAŚ MI TYLKO POTRZEBNA DO TEGO ABY WZBUDZIĆ ZAZDROŚĆ EMMY .!
    Na horyzoncie ujrzeliśmy parę szarpiącą się. Spojrzałem na Patricie. Coś było nie tak. Wpatrywała się w nich jak w obrazek. Para przybliżała się do nas coraz bardziej. Aż w końcu dotarli do nas. 
    Dokładnie widziałem że chłopak był pod wpływem alkoholu.Miał brązowe włosy. Ścięte tz. na biebera. Ubraną miał koszulę w kratkę i czarne rurki.  Dziewczyna zaś była bardzo przestraszona. Była bardzo młoda. 
   Chłopak staną przy kocu i się nam przyglądał. 
- Ooo.! Kochanienka ja cię znam.!- I wskazał palcem na Patricie.Ona usiadła teraz obok mnie i szepnęła mi do ucha " pomóż mi "- Ty .! teraz zadajesz się z takimi osobami.. Mmm ciekawie to dla niego zostawiłaś mnie w Polsce .? - wskazał na mnie. - Jesteś zerem i nigdy nie znajdziesz sobie kogoś takiego jak ja.!- spojrzałem się na Patricie ona wtulała się we mnie. Miała już tz "świeczki w oczach" 
- Powinieneś już iść. - odezwałem się. Nie lubię gdy ktoś tak się odzywa do dziewczyn. 
- Czemu..?
- Bo temu.! - stanąłem naprzeciwko młodego chłopaka. Był o wiele niższy i chyba się mnie troszkę wystraszył. 
- Już sobie idę ale my się jeszcze kiedyś zobaczymy.
   Byliśmy wszyscy w szoku. Dziewczyna pobiegła za chłopakiem. A Patricia siedziała załamana.
L ; Kto t..
P ; Później ci powiem tylko nic nie mów Niallowi.! Nic sie tu nie wydarzyło..
L ; Hah.. Ok. 
   Właśnie ujrzeliśmy go idącego z przeciwnej strony. Jak zawsze radosny. Szedł z Laptopem i aparatem.    
N ; No to sweet focia..! 
   Robiliśmy wiele głupich fotek. Nie obyło się też od chlapania wodą. Po udanej sesji wrzuciliśmy kilka fotek na facebook'a. Gdy mieliśmy się zbierać zobaczyłem że Harry opublikował nowe zdjęcie na fb.




-------------------
Yup. : ) Skończyłam rozdziałek.! 
Następny pod koniec wakacji . : D 
Miłych wakacji.!

   


  

poniedziałek, 2 lipca 2012

WAKACJE.!!!

Ta..Wakacje a ja nie będę mogła dodawać wpisów.;/
Jadę do małej miejscowości i tam komputer nie działa.
FUCK.!  Mam początek nowego rozdziału ale nie 
wiem czy dodam go przed wyjazdem (jadę 6 lipca).
Jeżeli nie nowy rozdział pod koniec wakacji . : ( 
Przepraszam skarby : * 
DOBRYCH WAKACJI 
I życzę wam znalezienia swojego
Zayna, Nialla, Harrego, Louisa czy Liama : )
Buziaczki do zobaczyska.! : D

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 15

Oczami Nialla


   Jestem chyba najszczęśliwszym chłopakiem na Ziemi. Patricia zgodziła się ze mną chodzić. Nadal w to nie wierze.. Taka ładna dziewczyna.Tylko boję się jej powiedzieć że wyjeżdżam na studia do Irlandii. Muszę jej to niedługo ozajmić gdyż wyjeżdżam już za tydzień .. 
   Właśnie leżałem z nią na łóżku. 
- Wiesz co bo chciałem czegoś spróbować..- wysłałem jej słodki uśmiech.
   Zacząłem ją całować. Wiedziała już o co mi chodzi.. Ściągnęła mi koszulkę. A ja jej.. Trochę się bałem bo był to mój pierwszy raz. Jej chyba też.. Całowaliśmy się tak bez przerwy. Ściągnąłem jej stanik i resztę ubrań.. Poczułem jak zalewa mnie fala gorąca.. Wplotła swoje ręce w moje włosy.. Ta chwila trwała wiecznie..    
   To było takie niesamowite.. Po kilkunastu minutach ubraliśmy się i postanowiłem przekazać jej wiadomość o moim wyjeździe.. 
- Pati chodźmy na spacer.. - powiedziałem to z takim ciężarem... Nie chciałem jej zostawiać wiedziałem że to wszystko może się zmienić.. Ale bardzo chciałabym iść na studia.
- Ok . A gdzie..? - powiedziała to tak radośnie..
   Szliśmy za ręce. Jesteśmy parą od 3 tygodni.. Kocham ją najbardziej na świecie.. 
 W parku usiedliśmy na trawie w naszym ulubionym miejscu. 
- Pamiętam jak się poznaliśmy.. - rzekła to tak ciepło.. 
- ja też .. Pamiętam jak w kinie Suzan całowała się z Zaynem. A ty czemu własnie wtedy poszłaś ze szpitala od Lou i Hazzy..? 
- A bo mi się tak głupio zrobiło oni się tak miziali.. E ty a gdzie oni są..? Mieliście z nimi przyjść..
- Ale oni się już pogodzili noo i sama wiesz..
- No tak.. Ale życzę im powodzenia lubię Harrego i życzę mu jak najlepiej.. 
- No wiem.. Harry to mój najlepszy przyjaciel.. - przerwałem na chwilkę wiedziałem że muszę jej to powiedzieć..- Patricia ja jadę do Irlandii ..
- O fajnie mogę jechać z tobą.? Nareszcie poznam twoich rodziców. 
- Ale ja nie jadę do rodziców tylko na studia.. 
- Co..?!?!?!?!?!?! - krzyknęła na cały głos. - To ty mnie w sobie rozkochujesz a potem wyjeżdżasz..?!
- Ale to za tydzień..
- Co już za tydzień..? - mówiła to we łzami w oczach.. Nagle wstała i zaczęła biegnąć.. A ja za nią.. 
 Zgubiłem ją gdzieś podczas jej ucieczki.. 


Oczami Suzan
Z Zaynem fantastycznie mi się ostatnio układa, ale myślę, że brakuje nam współżycia... Ostatnio kiedy byliśmy razem w łóżku to łohohohoho świat daleko. Nawet nie pamiętam kiedy. Nie wiem, może muszę go jakoś naprowadzić czy jak... 
  Oczywiście jak zawsze zaproponował mi spotkanie. Nie wiem jakie on chce robić spotkanie, gdyż robi się pochmurno... Żeby się nie okazało jak z ostatnim "skate wyjściem". Zayn teraz wie o mnie wszystko. Ciekawe czy ten związek przetrwa długo... Przecież on jest MEGA gwiazdą...
Czekałam na Zayna dość długo... Miał być 20 minut temu, a on się nigdy nie spóźnia. Głupie uczucie... To tak jakbyś zobaczył katolika modlącego się w meczecie. Coś jest nie tak.
 Po półgodziny czekania zauważyłam podjeżdżającego Zayna. Poczułam uczucie ulgi.
- Hej kochanie!- wszedł z hukiem Zayn.
-No hej, czemu takie spóźnienie?- zapytałam zmartwiona. -Nigdy się nie spóźniasz.
- A tam miałem ważne sprawy pozałatwiać dotyczące naszego wyjazdu do Turcji.- mówiąc to uśmiechał się. Pewnie nie mógł się doczekać. Z resztą- ja też. 
- A no chyba, że tak...
- No dobra chodź. Zabieram Cię na spacer.
- W taką pogodę...?- po raz kolejny mój partner mnie zadziwia.
- Owszem, chodź..!- i pociągnął mnie za rękę i wyszliśmy z domu do parku.
  Podczas naszego chodu nic nie rozmawialiśmy. Zayn był strasznie spięty. Nie podobało mi się to.
- Słuchaj Suzan, wiesz ile dokładnie minęło od powstania naszgo związku..?- zapytał się patrząc w podłoże, tak jakby tam była ściąga. Szczerze mówiąc zdziwił mnie, ponieważ mam słabą pamięć do takich rzeczy...
- Nie pamiętam... -zawstydził mnie.
-3 miesiące dwa tygonie oraz jeden dzień.- powiedział wszystko jak z nut.
- Wow... No super, ale do czego to ma nawiązać.
- Jesteś ze mną szczęśliwa.?- udał, że mnie wogóle nie słyszy.
- Oczywiście co to za durne pytanie. - odpowiedziałam oburzona.
 Nagle zobaczyłam jak klęka. Wyciągnął małe pudełeczko, otworzył i nagle powiedział:
- Suzan Aleksandre Miki czy wyjdziesz za mnie?- powiedział.
 Totalnie mnie zatkało. Ja mam tylko 18 lat. Ale i tak to nie zmieniło moich motylów w brzuchu.
- Tak!
- Serio? - zapytał zdziwiony.
- Tak głuptasie! Tak!- i wtedy lunął deszcz. Założył mi na czwarty palec pierścionek. Piękny złoty z białym brylantem a pod spodem pisało- Baby you light up my world like nobody else. Nagle rękami dotknął mojego podbródka i przyciągnął do siebie. Ujął rękami moja twarz i zaczęliśmy się całować wśród deszczu. Było to takie wspaniałe uczucie. On cały mokry, ja cała gorąca... "Zimna ręka, gorące serce"- przypomniał mi się cytat już nie pamiętam z której książki. Pasował do tego klimatu. Szybko poszedł ze mną do domu. Biegiem. Czuliśmy pożądanie. Wbiegliśmy szybko do pokoju i skoczyliśmy na łóżko. Teraz albo nigdy. Zdjął mi powoli stanik. Nie chciał być nachalny. Po 5 pięciu minutach byliśmy kompletnie nadzy. Mnie to pasowało. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Stan ten trwał z 20 minut, aż wreszcie zasnęliśmy. Potem już tylko napawaliśmy się swoją obecnością.


Oczami Patrici 


   Biegłam tak szybo że zgubiłam gdzieś nialla "po drodze" . Postanowiłam że muszę się komuś wyzalić. Wbiegłam do domu Harrego. Gdy mnie zobaczył od razu się przytulił do mnie. Wiedział że coś z Niallem. Zawsze do niego przychodzę..
- Co cię stało..? -mówił nie odklejając się ode mnie. 
- Niall wyjeżdża i mnie tak zostawia.! Nie poradzę sobie bez niego.. 
- Jeszcze masz mnie - i wysłał mi ten jego uśmieszek- Chodź do mojego pokoju pogadamy.. 
- Ok .. Na pewno przyjdzie tu... 
   Długo nie czekaliśmy.. Za parę minut zadzwonił dzwonek.. Oczywiście Harry poszedł otworzyć.. 
   Nie chciałam widzieć go na oczy.! Jednak trochę było mi smutno że tak postąpiłam.. 
- Hej.. - wymamrotał Niall 
- Wy sobie pogadajcie a ja wyjdę - odezwał się Harry.
- Przepraszam że dopiero ci teraz o tym mówię ale nie miałem odwagi.. Obiecuję ci że będę codziennie dzwonić i smsować. W przerwy świąteczne przyjeżdżać. Ale kurwa wybacz mi jestem kompletnym hamem.. Ale wybacz mi..
   W pokoju zrobiła się bardzo nie miła atmosfera.. Tak jak mówiłam jest mi go żal..
- Dobrze misiu.. - pocałowałam go w policzek - Cieszę się że jedziesz na studia nie popełnisz tego błędu co ja.. Chciałam dalej się uczyć ale to wszystko jest dla mnie za ciężkie.. Rostanie z rodziną, przeprowadzka.. Będziemy cały czas w kontakcie..
   Tą atmosferę przerwał Harry. 
- No to ja nie przeszkadzam.. - i wyszedł.. 


Oczami Harrego


 Kurczę, nie mogę się pogodzić z tym, że Patricia woli Nialla. Wszystko schrzaniłem z tym Loisem i Patricią... Dlaczego nie wytłumaczyłem Patrici, że ją kocham, a Louis to najlepszy  przyjaciel, który po prostu szuka wrażeń w swoim życiu. Pójdę do clubu i się za przeproszeniem "nachlam". Może wreszcie ktoś się mną zainteresuję.
                                    Pół godziny później w clubie


- Jack Daniel'sa poproszę.- powiedziałem z grubej rury.
- Panie, na początek nie radziłbym bym... Później tak, ale lepiej wleje panu Abosoluta... Na dobry początek...
- Jak pan uważa...- i wyszłem wtedy na dwór bo zrobiło mi się strasznie gorąco. Potem wróciłem na parkiet. Wtedy ktoś mnie tyrpnął. Była to dziewczyna.
  Miała piękne, do ramion kasztanowe włosy...A gdy spojrzałem głęboko w jej oczy, były bursztynowe. Usta miała pomalowane czerwoną szminką... <sexy>
Wogóle cała była piękna..
- Ejj przystojniaku, zatańczysz?- zapytała .
- Oczywiście.. byłem po kilku kieliszkach, więc nie kontrolowałem co robię.
  Ona się mnie nie krępowała. Oczywiście czułem od niej alkochol, ale i tak w tańcu się tym nie przejmowałem.Była taka piękna... Z podniecenia złapałem ją za biodra. Ona uczyniła ten sam krok... Byłem tak nią zauroczony, że zaprosiłem ją do domu.. Jedynie dowiedziałem się od niej, że ma na imie Lenka..
                                          CIĄG DALSZY NASTĄPI...


------------------------
Akcja się toczy..XD 
Zboczony rozdziałek.! ^^ xD 
Proszę o komentarze <3 

sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział 14

Oczami Louisa 

*  Miesiąc później


   "Nareszcie ściągnęli mi gips. Nie mogłem już wytrzymać. Ani się do nikogo przytulic ani się pobawić na imprezie.^^ 
   Patricia , Anne i Suzan przeprowadziły się do mniejszego domku. A swój sprzedały.
   Ja próbuje zarywać do Harrego ale on mnie olewa od tamtej kłótni na plaży. Chciałbym być z nim. Przytulać się do niego.. Było by mi miło a szczególnie że jestem gejem. Może raczej biseksualny.. Mam nadzieje że wyjdzie nam coś z tego.
   Patricia jest obecnie z Niallem. Harry nie jest jakoś z tego zadowolony. Ale on z Patricią są najlepszymi przyjaciółmi. 
   Zayn i Suzan ostatnio nam powiedzieli że mają zamiar przeprowadzić się do Tunezji. Pewnie ciężko mi będzie się z nimi pożegnać. Z Zaynem znam się 3 lata jesteśmy najlepszymi kumplami. Z Suzan znam się krócej ale też będę tęsknić." - myślałem co się zmieniło od dłuższego czasu. 
   Sięgnąłem po telefon i zobaczyłem że jest już 10 zawsze to ja wcześnie wstawałem. Słyszałem jak mój współlokator pałętał się po kuchni. Ubrałem spodnie i poszedłem do kuchni.
   Siedział tam ON. Jakiś inny.. Ubrał się w swoją ulubioną koszulkę Ramones i beżowe rurki. Trochę było mi go żal.. Postanowiłem go przeprosić za to że tak szybko chciałem "zmienić w geja." . Wiem że to głupio brzmi no ale.
   Gdy mnie ujrzał od razu wstał i zawołał.
- Hej Louis.. - od dłuższego czasu się do mnie nie odzywał i ucieszyło mnie to że nareszcie mogę z nim pogadać. Nawet nie zdążyłem mu odpowiedzieć a on kontynuował swoją wypowiedz. - Wiem że jesteś na mnie zły. Ja ci wyznałem miłość a potem wszystko zniszczyłem.. Przepraszam. Pewnie i tak nie będzie takiej przyjaźni między nami jak dawniej. Ale może spróbujemy od nowa..? Ale tylko znajomość. Bo w najbliższej przyszłości nie planuje mieć "tej drugiej połówki". 
- Dobra.. Nic nie szkodzi ja też powinienem cię przeprosić za to "naskoczenie". A jeśli  zaczynamy znajomość od nowa to ja jestem Louis Tomlinson a ty.?  
- Harry Styles..- i wybuchliśmy śmiechem . 
- To co nowy przyjacielu.- tu znowu zaczęliśmy się śmiać - Co dziś robimy .? Mam 4 propozycje. 
- No to mów.. 
- Numer jeden; Idziemy do chłopaków na małą domówkę. Numer dwa; Idziemy do dziewczyn i wtedy gdzieś wyjdziemy. Numer trzy ; Idziemy na lody. Numer cztery ; Cały dzień w domu i nic nie robienie. To który numerek ^^.?
- To może zmieszamy dwie ostatnie propozycje..
- Mi się wszystkie podobają.- i wysłałem mu słodki uśmiech..
   Od razu jakoś poweselał.. To był dawny on. Zrobiliśmy sobie śniadanie. I usiedliśmy do stołu.
- Louis wiesz co..? 
- Nie nie wiem.. 
- No bo ja już tak długo u ciebie mieszkam i postanowiłem że się wyprowadzę.. 
- Co..?! Nie mi to nie przeszkadza. Nawet lubię jak ze mną mieszkasz.. Mam się do kogo odezwać.. I mogę się z kimś powygłupiać..! 
- Obiecuje że nie daleko ale może jeszcze z tym poczekam jakieś 2 tygodnie.. 
- Więcej więcej- krzyczałem jak najgłośniej się da. 
- Dobra miesiąc góra. - przerwał na chwilę - Słyszałeś że Niall chce jechać na studia do Irlandii..
- Co..?!
- Powtarzasz się..^^ Ale to od nowego roku szkolnego więc poczekamy jeszcze trochę.  
   Po śniadaniu wyszliśmy do tej samej lodziarni w której Harry był jak się pokłóciliśmy o Hannah.. Powróciły wspomnienia.. 
   Wzięliśmy lody i usiedliśmy w kącie. Znowu zaczęliśmy mieć tematy do rozmów.Gdy o czymś opowiadał ja wpatrywałem się w jego niebiesko- zielone oczy.  
- LOUIS.! - krzyknął tak głośno że wszyscy ludzie skupili na nas wzrok. Jednak gdy się odwrócili kontynuował ale już dużo ciszej. - Mówiłem ci już coś..
- Ale mi chyba nie zabronisz patrzenia się na ciebie..? - i położyłem swoją rękę na jego kolanie. Zarumienił się delikatnie. 
- No raczej nie ..
   On ma piękne zielono - niebieskie oczy. Mmm.. Pozwala mi na jakieś tam małe wygłupy. Które dla mnie wiele znaczą. 
   Gdy wyszliśmy z lodziarni zauważyłem że Harry przypatruje się jakieś dziewczynie.. Mnie już to nie przeszkadza gdyż on jest typowym kobieciarzem.. 
   W drodze do domu wypożyczyliśmy sobie Transformers. Oboje lubimy ten film. Kiedy dochodziliśmy do  naszego domu zobaczyliśmy że przed nim stoi auto Zayna. A w środku oczywiście chłopcy. Z daleka nas widzieli i wyszli z auta żeby z nami pogadać. 
- Hej - powiedzieli chórkiem. 
- Cześć. 
- Mamy mały plan na dzisiejszy wieczór.. Może wpadniemy do was z dziewczynami i zrobimy sobie małe party..? 
- Nie mam ochoty - wolałem zostać z Harrym. 
- Ja też nie - wymamrotał Harry 
- Jak nie to nie..! Idźcie sobie oglądać bajeczki a my sobie posiedzimy w domach. 
   Po krótkiej rozmowie udaliśmy się do domu. Przygotowałem popcorn jak tego dnia po imprezie. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy film. Przez cały dzień kompletnie nic nie robiliśmy. W końcu włączyliśmy sobie ponownie Transformers. Była już 19. Przyjaciel siedział tuż obok mnie. Znałem film na pamięć. Dlatego cały czas wgapiałem się w Harrego. 
   W pewnej chwili nasze spojrzenia się spotkały.. Chciałem wykonać "ten pierwszy krok". Wpatrywaliśmy się tak przez chwilę w siebie. On już chyba wiedział o co mi chodzi. Widziałem w jego oczach strach. 
- Harry.. 
   Przytaknął mi delikatnie. Usiadłem na nim okrakiem. Swoje ręce wplotłem w jego loczki a on swoje położył mi na plecach. Nasze twarze dzieliły tylko kilka centymetrów. Czułem jego oddech na swojej skórze. Czułem zapach jego perfum.. W końcu nasze usta dotknęły się i poczułem napływ adrenaliny. Całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Nie próbowałem posuwać się dalej gdyż dla niego jest to nowe doświadczenie. Gdy nasze twarze znowu się odsunęły zobaczyłem że Harry się zarumienił. Potem wtuił się we mnie i tak dokończyliśmy oglądanie.



----------------------------
Wiem krótki rozdział Ale Larry <3 
Następny nie wiem kiedy sie pojawi 
teraz mam dużo nauki i poprawiania ocen ;/ 
Po wystawieniu ocen bede ich sporo dodawać : ) 
Miłego czytania  : )