;)

;)
:)

sobota, 31 marca 2012

Rozdział 4

Oczami Louisa


          O 3.00 nie mogłem spać.Bawiłem się loczkami Hazzy. Jest taki słodki.. Zawsze ciągnęło mnie do chłopaków. Ale nie myślałem że zakocham się w moim przyjacielu.... Może czuje to samo co ja do niego.. Kiedyś zdobędę się na odwagę i wyznam mu moją miłość. Ale kiedyś..Ciało Harrego nie było tak wysportowane jak moje. Miał mały brzuszek. Jak on to powiada "Wole mieć bojler niż kaloryfer".Tak sądzę że to mówił, ponieważ nie chciało mu się ćwiczyć. Harry spał bez koszulki. Wodziłem swoimi rękami po jego brzuchu. Nagle zobaczyłem że się przebudza. Ciekawe czy wszystko to czuł.? 
- Hym.. Jak chcesz. Lubie jak bawisz się moimi loczkami. - uśmiechną się  
          Po tej krótkiej wypowiedzi zrozumiałem chyba że on czuje to samo co ja.. Może poprostu nabija się ze mnie..?Obrócił się teraz twarzą do mnie.Nasze twarze prawie się stykały. Chciałbym żeby było tak codziennie. To było takie cudowne.. On patrzył się w moje oczy a ja w jego niebiesko-zielone. Od dawna nie byliśmy tak blisko. Moje serce zaczęło bić szybciej. Adrenalina skoczyła. Harry przybliżył swoją twarz do mojej były już bardzo blisko.. I wtedy on złożył  pocałunek na moim policzku. I odwzajemniłem to..Po czym położyłem się na plecach a on położył swoją głowie na mojej klatce. Czułem się jak najszczęśliwszy człowiek na Ziemi. 
- Ja bym tak mógł codziennie..- powiedział Harry
- Ja też..
- No to postanowione że już zawsze śpimy razem.
- No ale..
- Sam powiedziałeś.! Nie ma odwrotu!- Zaczął mnie łaskotać
- A to za co..?- spytałem przez śmiech 
- Za to że prawie się rozmyśliłeś..
- No weź....- zacząłem głośnio piszczeć i śmiać się.. On chyba nie zamierzał przestać 
           Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Jest ok. 4 a tu ktoś dzwoni..?! Wziąłem pierwszą koszulkę która leżała na fotelu. Zbiegłem po schodach do drzwi.
- Dzień dobry. - zobaczyłem naszą nową sąsiadkę. Trochę mi było wstyd nasze pierwsze spotkanie a ja w koszulce i bokserkach.
- No cześć.- Odpowiedziałem z radością. Była naprawdę ładna.- Jak masz na imię..?
- Anne .Nie przyszłam w odwiedziny tylko po to abyś może trochę ciszej spełniał swoje fantazje z dziewczyną .. Może to u was normalne ale ja się tu obok wprowadziłam z koleżankami.Jesteśmy z polski i właśnie przyleciałyśmy jesteśmy naprawdę zmęczone podróżą. 
- Tylko ja mieszkam z kolegą i on..- przerwała mi słowo 
- Rozumiem..- i poszła. Zamknąłem drzwi i poszedłem do Harrego.
- Kto to byłłłł..? - spytał zaciekawiony
- To tylko nowa sąsiadka.
- Co chciała..?
- A nic..- i zacząłem się śmiać..
- No coo..?
- No nicccc...
        Wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie. Dosyć wcześnie zawsze je jemy ok 10.  Postanowiliśmy dziś że pójdziemy do Nailla i pomożemy mu sprzątać. I tak nie mamy nic do roboty.. 


---------------------------------------
Jestem chora i mam okazje 
do popisania.No i akcja się rozkręca xD. 
Mam nadzieje że się wam spodoba.





                   
              

1 komentarz: