;)

;)
:)

sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 10

Oczami Harrego


  Patricia zadawała mi całą drogę pytania o Lou. Jestem ciekawy reakcji Louisa. Pewnie się polubią mają podobne charaktery.. Gdy byliśmy już przed salą Patricia na chwilę stanęła.
- No chodź.!- widziałem że coraz bardziej się waha czy tam wejść..
- Ale jak mnie nie polubi.?- spytała przejęta.
- Na pewno cię polubi zobaczysz..
   I weszliśmy. Bardzo się ucieszyłem jak zobaczyłem Lou.
- Cześć.!- podbiegłem do niego i przytuliłem się. Jednak bolało mnie to. Zapomniałam że Lou ma gips na całej klatce piersiowej. I szybko odsunąłem się od niego zginając się z bólu. 
- Hejjj..!- powiedział z radością w głosie.- Mam dla ciebie dobrą wiadomość.!
- Jaką.?- i przypomniałem sobie że ze mną przyjechała Patricia.-A miałem cię poznać z kimś..
- Kto to taki.?- i wtedy zza mnie wyszła moja przyjaciółka.
- Louis poznaj Patricię. 
- Hej- odpowiedziała nieśmiało.
- Cześć..! Jestem Lou.- i wysłał jej  słodki uśmiech.. Byłem lekko zazdrosny niedawno wyznał mi miłość a dziś.. jak by mnie nie znał.
- Poznanie ciebie to fajna rzecz. Harry mi o tobie cały czas opowiadał..
- Takk..? A mi o tobie nie wspomniał.Siadajcie. - i wskazał nam łóżko.-Opowiedz mi coś o sobie..
- Jestem Patricia, mieszkałam w Polsce i mam 18 lat. Dopiero się tu przeprowadziłam.- przerwała na chwilkę..Spojrzała się na mnie.- Przyjechał Harry a ja to tak przy okazji. Pogadajcie sobie a ja wyjdę zadzwonić do Suzan.- i wyszła.
  Z jednej strony cieszę się, że poznałem ze sobą swoich dwóch najlepszych przyjaciół przeciwnej płci. A z drugiej jestem nieco zazdrosny.. O Louisa.
- To miałeś jakąś dobrą wiadomość..- i usiadłem bliżej niego.
- Tak. Lekarz powiedział że mogę wyjść ze szpitala..!
- Naprawdę..?- zacząłem się cieszyć jak dziecko.Znowu popełniłem ten sam błąd.. Przytuliłem się do niego. - Kiedy dostaniesz wypis..?
- O 16:00... Jest 14:56. Czyli za mniej więcej godzinę.. Ale jeszcze muszę uważać.. I ten cholerny gips..Nic nie będę mógł robić prawa ręka..
- To ja ci będę pomagał..- i wysłałem mu słodkie spojrzenie..
   Mijały minuty.. Czekałem na wypis Lou. Już nie mogę się doczekać..! Z mojego myślenia wybił mnie przyjaciel..
- Gdzie Patricia.? - spytał przejęty..
- Właśnie coś długo nie wraca zadzwonię do niej. 
   Wyszedłem z pokoju i wybrałem numer. I czekałem na odpowiedź. Gdy już miałem się rozłączyć odebrała.
Harry; 
Hej..! Gdzie jesteś..?
Patricia; 
Cześć. Słuchaj podjechał po mnie Zayn, Suzan i Anne. Jedziemy do kina. A Naill i Liam dojadą do nas.. Zayn powiedział że są spoko..I że musi nas zapoznać..
Harry; 
Ale czemu pojechałaś...? 
Patricia; 
Wiem że stęskniłeś się za Lou i macie do pogadania a ja wam tylko przeszkadzałam..
Harry;
Nie przeszkadzałaś.. Ale on dzisiaj dostaje wypis.. Jak my wrócimy do domu..?
Patricia;
Pomyślałam o wszystkim zostawiłam klucze od mojego auta w recepcji.. Więc podjedź pod swój dom a ja potem go odbiorę.
Harry; 
Dzięki za auto. 
Patricia; 
Nie ma za co. Ja muszę kończyć bo zaraz zacznie się film. Pozdrów ode mnie Louisa i przeproś go za moje zachowanie..Trzymaj się do zobaczenia..
Harry; 
Papa trzymaj się.. - i się rozłączyła.
   Gdy wszedłem do sali Lou wymyślał dziwne teorie gdzie ona się podziała.
- No dobra zgaduj co się stało z Pati..?- spytałem
- Jacyś pedofile ją porwali bo wyglądała naprawdę sexi- zobaczył że smutnieje..- Ale ona nie jest w moim typie..
- Mam nadzieje..
- A co..? Zaklepałeś ją sobie..?!- i zaczął się głośno śmiać..
- Nie...Ale..- czułem się bezradny bo nie wiedziałem jak powiedzieć Lou że jestem zazdrosny.. Musiałem coś wymyślić.. Na szczęście przerwał nam lekarz.
- Pan Tomlinson..? 
- Tak..? 
- Może pan się już zbierać z naszego szpitala.. Niech pan przyjdzie za 2 tygodnie ściągniemy gips z ręki.
- Dziękuję za opiekę nad Louisem. Ja go już bezpiecznie zawiozę do domu. 
  I wyszliśmy z sali nr 69. Pokierowaliśmy się w stronę recepcji. Miła pani dała nam kluczę do auta. 
- Jaka fura..Zawsze taką chciałem mieć.. - mianowicie była to czerwona Honda Civic Type S..
- Dobra chodźmy już bo nigdy nie dojedziemy..
   Wsiedliśmy do auta. Całą drogę Louis grzebał Patrici po aucie.
- Nie ładnie..- i pokiwałem palcem..
- Ojjj... Chyba się nie dowie..
   Otworzył jej mały notatnik. Cały czas uśmiechał się w kartki.. 
- Co tam jest napisane..? - spytałem zaciekawiony.
- Nic dla ciebie może ja to odłożę..
  Przez resztę drogi próbowałem wyciągnąć od przyjaciela co czytał.. Jednak nie udało mi się to..


Oczami Patrici


   Harry był gejem..! Moje przypuszczenia się sprawdziły.. Nie chciałam mu przeszkadzać więc wyszłam.. Zayn zapoznał mnie z Naillem i Liamem. 
   Naill jest bardzo słodki. Może nie jest taki przystojny jak Harry ale ma zajebistą osobowość.. Lubił on jeść tak jak ja.. Tylko ja jem w mniejszych ilościach.. Był on ubrany w bejsbolówkę i beżowe rurki .. Kocham bejsbolówki szkoda że w Polsce nie są takie popularne. Nawet takich ładnych chłopców nie ma..! "Chłopców" haha chyba mężczyzn..Naill jest ode mnie starszy rok. Liam jak dla mnie jest trochę za poważny.. Anne dobrze dogadywała się z Liamem. Oboje są skryci.. Tak mi się przynajmniej wydaje..        
   Na sali mi się bardzo nudziło.. Film był taki nudnyyy.! Przez pół filmu gadałam z Naillem jedynie co mi zakłócało rozmowę to migdalenie się Zayna i Suzan..Tak ich migdalenie.. Grr.. Wyobrażałam sobie że jestem to ja i Harry. 
   Po seansie poszliśmy na pizzę. 
- No to co po picia..? - spytał Zayn
- Ja chcę piwooo..!- odpowiedział Naill - A ty Pati co chcesz.? Może też piwo..? 
- Nie wy sobie wypijcie a ja poprowadzę..
- To ja jednak też nie pije Liam pij ile chcesz..- i uśmiechną się. Dopiero teraz zobaczyłam że ma aparat na zębach. 
- To każdy chce piwo..? Tak ..? Dziewczyny wy  piwo z sokiem..?- zaproponował Zayn 
- Tak.. 
   Siedzieliśmy obok okna. Nie mieliśmy wyjścia to był stolik który miał najwięcej miejsc. Chciałam usiąść obok Suzan jednak to miejsce zajął Zayn. 
- Ejj ja tu chciałam usiąść..! - krzyknęłam 
- To usiądziesz sobie obok Nailla..- i uśmiechną się szyderczo tak jak by to zaplanował.
   Wieczór minął bardzo fajnie.. Zapomniałam o Harrym i dobrze się bawiłam..
- To może wpadniecie do nas..? - palnęła Anne
- Chyba nam to wszystkim pasuje..- odpowiedzieli chórkiem. 
   Była już 22 i mieli zamykać lokal. Ekipa była już nie źle napita.. Postanowiliśmy już jechać do domu. Ze mną jechały dziewczyny.. Przez całą drogę opowiadały mi o tym jacy oni są cudowni.. Wiem co one ze mną miały.. Pizzernia była nie daleko i szybko trafiliśmy do domu. Ja i Naill poszliśmy do mojego pokoju a nasi przyjaciele dalej imprezowali.. 
- Fajnie masz urządzony pokój.. 
- Dzięki..- przerwałam na chwilę..Poczekaj przebiorę się wyglądam w tej sukience jak jakaś..
- Dobra ja idę do łazienki..
   Chwyciłam szybko wtedy jakieś jeansy i podkoszulek.. Gdy skończyłam się przebierać Naill wparował do pokoju.. 
- Słyszałam że grasz na gitarze..?- palnęłam na powitanie.
- Tak bardzo to lubię.. I czasami coś tak śpiewam.- i od razu wyciągnęłam swoją skrytą gitarę. I podałam mu ją.- Ty też grasz..?
- Raczej próbuje coś tam grać.. Zagraj mi coś..
- Dobra poczekaj..
   Zagrał mi Grenade. Bardzo lubię tę piosenkę. 
- Może zostaniecie u nas na noc. Jest ciemno i może wam się coś stać.. Mam jeszcze 2 wolne pokoje..
   Poszłam zobaczyć czy nie ma tam bałaganu. Jednak w każdym pokoju już ktoś spał no trudno..
- Trudno musisz spać na podłodze.. Bo twoi koledzy cię wyprzedzili.. 
- No trudno jak ja to i ty śpisz na podłodze..! Nie ma tak łatwo...! 
  Nadmuchaliśmy materac i poszliśmy spać..Ja spałam pod oknem a on zaraz koło mnie.. 


---------------------------------
Napisałam go już uff..; )
Miłego czytania..; )  

3 komentarze:

  1. Fajny :) Tylko spróbuj panować nad kropkami :D
    http://stoptheclockandenjoy.blogspot.com/ zapraszam !

    OdpowiedzUsuń