;)

;)
:)

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 9

Oczami Patrici


  Leżałam na swoim łóżku.Głowa mnie straszliwie bolała.Zerknęłam na telefon.Dostałam wiadomość od Harrego.
Harry;
Hej. Mogę do ciebie wpaść.? 
Ja; 
Ok .. O której będziesz.? 
Harry;
Mmm... Jest 11:36..Ja dopiero wstałem więc będę na ok 12.
Ja; 
Dobra..Co na śniadanie.?; D 
Harry; 
Haha ; ) Wiedziałem że skojarzysz fakty..xD Zrobisz te dobre naleśniki.? 
Ja;
To ja się idę szykować. Do zobaczenia.; ) 
   Mam niecałe pół godziny na wyszykowanie się. Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Wyglądałam okropnie..Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w szorty, bluzkę na ramiączkach i bejsbolówkę. Naprawdę nieźle wglądałam. Po wizycie w łazience sprawdziłam która godzina.Zostało mi tylko 10 min. Zeszłam na dół. Zobaczyłam że Megan, Danielle i Molly się pakują.
- A wy dokąd..?!- spytałam dosyć zirytowana.
- Do domu. A gdzie myślałaś..?- wryło mnie.. Miałyśmy mieszkać razem a tu one z takim czymś.
- Czemu.? Tu jest tak fajnie..
- Chyba dla ciebie.. Ja się tu tak nudzę.Nie znam nikogo..- odpowiedziała Daniell
- No weźcie proszę was dziewczyny..! 
- Nie każda ma już bilet kupiony. Dobra narazie- i wyszły.
    Nie mogę w to uwierzyć. Nawet z dziewczynami się nie pożegnały. Jeden fakt mnie cieszy a mianowicie to że wyjechała Megan.! Zostałyśmy tylko trzy.W domu są 5 pokoje.Po co nam taki wieki dom.? Usłyszałam dzwonek do drzwi.Pewnie czegoś zapomniały. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. 
- Hej..- przez rozmowę z dziewczynami zapomniałam że Harry miał do mnie wpaść.
- Cześć.! Wchodź..
- Co tam słychać.?- zapytał.. Wyglądał nieziemsko.. 
- Właśnie się od nas wyprowadziły trzy dziewczynyy..! 
- Więcej miejsca w domu.
- Ha ha bardzo śmieszne..- nasza rozmowa przeniosła się do kuchni.Harry usiadł na meblach w kuchni. 
- To kiedy będzie śniadanie.?
- Poczekaj chwilę to zrobię naleśniki.- powiedziałam.- Może mi pomożesz..?
- Ale ja nie umiem gotować.. 
- To się nauczysz. 
   Szło mu całkiem nie źle. Stosował  się do wszystkich moich poleceń..I nadeszła chwila smażenia. Bałam się o niego żeby sobie nic nie zrobił.. 
- Daj mi usmażyć...Proszęęęę..- i zaczął mnie łaskotać..
- Niee.. Pierwszy raz robisz naleśniki nie.! - przestał i usiadł na swoje miejsce.
  Wlałam na patelnię masę. I obracałam go podrzucając.I nagle za sobą poczułam Harrego..Objął mnie od tyłu i złapał mnie za ręce które były na rączce od patelni.. Zaczęłam się rumienić. Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego. 
- Ja nie smażę tylko ty.!- i zaczął się głośno śmiać.
- Też prawda..
- Mam pytanie co wy robicie..?- świetnie znałam ten głos..To była Suza. Byłam bardzo zawstydzona.. 
- Naleśniki smażymy nie widać.? - Harry odpowiedział tak jak by był w obecności swojego kolegi.- A właściwie to już skończyliśmy.. - i wypuścił mnie z objęć.
- Ja się idę przebrać i obudzić Anne.
  Teraz czułam się bardzo niezręcznie przy Harrym.Za chwilę Suza zeszła z Anne na śniadanie. One siadły przy stole a Harry dalej siadł na meblach.
- Nie masz zamiaru siąść przy stole prawda.? - spytałam.
- Niee..
   Widziałam kątem oka że Suzan i Anne o czymś cały czas szepczą.Olałam je Wyciągnęłam wszystko co miałam do naleśników. Miód, syrop klonowy, bitą śmietanę, dżem truskawkowy i serek danio. Suza uwielbia z nim naleśniki.
W końcu Hazza usiadł koło nas..
- Będziesz na mnie zła jak ci coś zrobię.?- spytał z innej beczki.
- No nie wiem zależy co.?- przeczuwałam że coś knuje.
   Wziął szybko bitą śmietanę i zaczął mnie nią smarować..! Tak łatwo się nie poddałam wzięłam miód i wylałam na niego cały słoiczek.Wglądał tak słodko..
- Przez ciebie muszę się przebrać.! 
- Ha ha ha ha ha..!Jedziemy do szpitala.- przerwał na chwilę.- Nareszcie poznasz Louisa.
- To ja idę się przebrać.
- Ja idę z tobą.!- i uśmiechną się.
- Nie..! 
- Ja ci coś ładnego wybiorę i wyjdę.Ok.?
- No dobra..
- Obiecujesz.?
- Obiecuje..
   Gdy weszliśmy do pokoju kazał mi usiąść na łóżku i poczekać. Wybrał dla mnie sukienkę koronkową.. Była ochydna miałam ją gdzieś na dnie zakopaną.. Ale obiecałam mu. Wyszedł z pokoju. A ja się umyłam, przebrałam i pomalowałam.On w tym czasie poszedł do domu. Gdy się ogarnęłam podjechałam po Hazze pod jego dom. I ruszyliśmy.. 




--------------------------------------------
Jeeee ...Napisałam go dzisiaj. 
Cieszę się bo dopiszę kolejny w piątek..xD 
A tam dalsze losy;
Harrego, Patrici i Louisa. ; )

8 komentarzy:

  1. oooo... troszkę przkrótki, ale jest git, podoba mi się :)Nadrobiłam całe 9 rozdziałów, jestem dumna :D Będę tu wpadać :D zapraszam na www.next-to-one-direction.blogspot.com byłabym wdzięczna za pozostawienie opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tu ja wiesz kto, a jak nie to sie skapniesz. plis napisz jeszcze jeden bo nie moge sie doczekać. nadrobiłam rozdziały i teraz tak nagle je przedemną ucinasz jak możesz być taka okrutna! ale super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo fajne :D . pisz kolejny , plus zparaszam do siebie http://with-everything-happening-today.blogspot.com/ xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy dodasz następny rozdział ? Nie mogę się doczekać . Zakochałam się w tym opowiadaniu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj nie mam weny ;( Ale w weekend już na 100% dodam.!

      Usuń
  5. jeest okej :D czekam na kolejnY!
    ZAPRASZAM http://iwannastayupallnightt.blogspot.com/ - opowiadanie w stylu imagine do ŚMIECHU :D xxxx

    OdpowiedzUsuń