Oczami Suzan
Właśnie ubierałam się na wyjście z Filipem do kina, kiedy nagle zawibrował mi w kieszeni telefon. Był to SMS od Filipa. :
OD FILIP <3 :
Hej, kochanie! Dzisiaj niestety nie mogę iść do kina ! Przepraszam! P.S- KOCHAM CIĘ!
15:43 2012-04-08
Super! 10 minut przed seansem pisze mi takie rzeczy!? To ja się tak wystroiłam na nic!? Mam prawo się teraz na niego obrazić. Oj tak, będzie to foch tygodniowy. Chłopczyna wreszcie nauczy się rozumu...
Ale uświadomiłam sobie, że nie mogę być teraz sama. Tylko z kim? Dziewczyn gdzieś sobie poszły, Patricia pewnie romansuje z Harrym, Niall pewnie wpierdziela jakieś ciastka i ogląda Never say never, Louis w szpitalu... Może Zayn?
Zayn jest bardzo przystojny - moim skromnym zdaniem.. Te jego kruczo-czarne włosy, na których widać jeszcze żel... Mmmmm... aż chcę się dotknąć! Albo te oczyska.... Kulki węgla z połyskiem brązu... Marzenie. Zawsze ładnie pachnie...Ubrania też ma niczego sobie. Ma taki kaloryfer, że aż szkoda gadać! Wogóle cały jest jak cekoladowe ciasteczko... Do schrupania..... <3
Kiedy tak się rozmarzyłam, nagle weszła do domu Patricia, trzaskając drzwiami. Coś się pewnie stało... To nie w jej stylu trzaskać drzwiami.... Porozmawiam z nią...
- Co się stało...?- zapytałam nieśmiało.
- Pokłóciłam się z tą idiotką Megan!- zaczęła szlochać.
- O co Wam poszło, tym razem?- zaczynały być nudzące.
- Ta szmata, wiedząc, że mi zależy na Harrym, cały czas go podrywała!- z czasem zaczęła się drzeć. Beczała jak niemowlak po urodzeniu. Musiałam coś zrobić. Wyglądała okropnie.
- Nie przejmuj się... Wiesz, że jest taka....opryskliwa. Kochana, a poza tym dobrze wiesz, ze Harry woli Ciebie!- to było oczywiste.
- No w sumię....- powiedziała to z uśmiechem.
Siedziałyśmy w ciszy przez pięć minut. Postanowiłam zakończyć ten okres.
- Ejj, jak myślisz, Zayn pasuje do mnie?- walnęłam z innej beczki
- No, i to jak! Widziałaś jak on się na Ciebie patrzy! Nawet bardziej pasuje do Ciebie niż ten twój Filipek.!
- Ej, bez przesadki...
- Ja nie przesadzam! Widziałam dzisiaj jak się całuję z inną laską!- Zaczęła znów się drzeć.
Nie wytrzymam. Zradzał mnie chłopak, z którym chodziłam ponad 2 lata!? Dlatego nie poszliśmy dzisiaj do kina!? Jak on mógł! Nie wybaczę mu tego ! Zemszcze się.
- Gdzie ich widziałaś?- zapytałam oszołomiona.
- Na pokątnej, w barze" Młyn".
- Ubieraj rolki, złożymy Filipkowi małą wizytę.
Po pół godziny drogi dojechałyśmy na miejsce. Nie uwierzycie z kim się właśnie obściskiwał! Megan, ta szmata.... Zabiję ją! Nie wybaczę... NIGDY!
Zaczęłyśmy się skradać do krzaków, koło ich stolika. Po cichu obmyślałyśmy plan. Kiedy nagle doszło do namiętnego pocałunku między Filipem, a Megan, wkroczyłam do akcji.
- Nie przeszkadzam Ci kochanie?!- zapytałam krzykiem. Zatkało go. Wmurowany patrzył się przez 5 minut.
- Ola... to nie tak jak...- chciał dokończyć, jednak ja mu przerwałam.
- Myślisz? No, a jak? Nie chcę Cię nawe słuchać! Przez tą szmatę nie poszłeś ze mną do kina! Nie raczyłeś zerwać ze mną chociaż tam!
- Jaka szmata! Wypraszam sobie!- protestowała piskliwym głosem Megan.
- Możesz chociaż teraz się nie wpieprzać?- zapytałam delikatnie. Na szczęście ucichła.
- To koniec!- krzyknełam, a wtedy Patti zgodnie z naszym planem oblała jego i tą Megan shake-em malinowym. Zemsta słodka.
- Nie tak szybko kochanie!- powiedział Filip i przyciągnał mnie niebezpiecznie do siebie. Zaczął się zachowywać jak jakiś zboczeniec...
- Puść mnie...- krzyczałam najgłośniej jak potrafiłam.
- Chyba śnisz- nadal mnie trzymał i całował nachalnie. Nagle zobaczyłam kątem oka Zayna.
- Nie słyszałeś! Ta pani nie chcę, abyś ją dotykał!- wtedy Zayn dotknął moich ramion i delikatnie przesunął na bok. Filipa walnął prawym sierpowym. Potem krzyknął:
- DZIEWCZYNY, wiejemy!!!- jednak ja nie wiedzieć czemu nie mogłam się ruszyć. Sparaliżowało mi całą twarz. Następnie poczułam upadek. Mdlałam.Następnie poczułam jak Zayn bierze mnie na ręce i biegnie do swojego mieszkania.
Położył mnie lekko na łóżku. Poczułam jak wykonuje reanimację, następnie całuje w usta wdmuchiwując powietrze. Powtarzał ten proces chyba z dziesięć razy. Ocknęłam się. Nade mną stało masę osób. Zadawało pytania typu: "Wszystko ok"?, "Co się stało?", "Jak się czujesz?". Nie chciało mi się odpowiadać. Co mnie zdzwiło- w tłumie nie było Zayna. Zmartwiło mnie to. Nagle wszedł do pokoju i zapytał- Kto chcę pizze?. To chyba było pytanie retoryczne. Wszyscy się rzucili jak na mięso. O mnie zapomnieli... Wszyscy oprócz Zayna. Usiadł obok mnie.
- Nawet nie wiesz jak Ci dziękuje!- powiedziałam z płaczem i go przytuliłam.
- Nie ma za co.- odwrócił głowę w drugą stronę, ja niechcący też i doszło do pocałunku, na który chyba obydwoje długo czekaliśmy. Potem była krótka impreza... Zayn był dj. DJ MALIK : ALL DAY, ALL NIGHT... :)
--------------------------------------
Ten rozdział powstał za sprawą mojej najlepszej przyjaciółki
Jest Naprawdę Zajebisty.!
Życzę udanego śmigusa-dyngusa! :]
Bardzo polecam tego bloga-http://i-like-girls-who-eat-carrots.blogspot.com/.
Wejdźcie na niego, jak będziecie mieli czas!
Dziewczyna dopiero zaczyna, a zapowiada si ciekawie ;)
To jest takie...mmmmmmmm dawaj dalej nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńdawaj dalej! naprawdę fajne ;)
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie http://carrotowe-love.blogspot.com/ dziękuję.
Fajnie ;D Zapraszam także do mnie ;p
OdpowiedzUsuńhttp://naanaaanaa.blogspot.com/